Bliscy na pogrzebie Eweliny Skwary
(fot. "Gazeta Pomorska")
Ewelina Skwara spoczęła w grobie swojej siostry-bliźniaczki, która zmarła 8 grudnia 1996 roku, dwa dni po urodzeniu. Ewelina Skwara zaginęła 8 grudnia 2010 roku. 14-latka, mieszkanka wsi Służewo w gminie Aleksandrów Kujawski, jechała wtedy do szkoły rowerem. Do celu nie dotarła, a jej rower, porzucony w przydrożnym rowie znalazła znajoma rodziny. 4 stycznia br. w lesie odkryto jej szczątki młodej kobiety. Było to ciało Eweliny. Okazało się, że została zgwałcona i zamordowana. Policja ujęła 26-latka podejrzanego o dokonanie tej zbrodni.
Dziś o godz 14 kondukt pogrzebowy wyruszył ze Służewa w kierunku cmentarza w Goszczewie, oddalonego półtora kilometra od kościoła. W kondukcie szło około 1 tys. ludzi.
Koledzy i koleżanki ze szkoły w Służewie żegnały swoją przyjaciółkę. Mimo złej pogody w Służewie pojawiły się setki ludzi z całego województwa. Już pół godziny przed rozpoczęciem mszy kościół w Służewie był zapełniony. Dziesiątki ludzi nie zmieściło się w świątyni.
W czasie mszy panowała grobowa cisza. Od czasu do czasu słychać było tylko pojedyncze szlochy.
Ludzie, którzy przybyli w rękach trzymali róże.
Kazanie wygłosił ks. Andrzej Zdzienicki, proboszcz służewskiej parafii. Z trudem powstrzymywał emocje. Łamiącym się głosem rozpoczął je od Trenu VIII Jana Kochanowskiego, napisanego po śmierci córki Urszuli, a potem tłumaczył wiernym, że Ewelinkę wybrał Bóg i że jest teraz szczęśliwa z dala od ziemskich podłości.
W kościele słychać było szloch, ludzie nie ukrywali łez, zwłaszcza, gdy pod koniec mszy, łamiącymi się głosami uczniowie recytowali pożegnalne strofy dla Eweliny.
I biskup, i proboszcz apelowali, by zło zwyciężać dobrem, że najważniejsza jest miłość wobec bliźniego, ale wśród zgromadzonych na mszy i uczestniczących w pogrzebie wciąż jest wiele gniewu, skierowanego przeciwko sprawcy porwania, zgwałcenia i brutalnego mordu.
- Szkoda, że nie ma kary śmierci. Szkoda, że policja nie dała ludziom rozprawić się z tym mordercą - mówili służewianie przed kościołem, ojcowie córek, które chodziły z Eweliną do klasy.
- Ten morderca powinien tu być i zobaczyć rozpacz rodziny dziewczynki. Sama naplułabym mu w twarz - nie ukrywała Janina Duchińska z Broniszewa, gdy żałobnicy zebrali się na cmentarzu w pobliskim Goszczewie.
- To efekt łagodnego prawa, łagodnych wyroków dla zwyrodnialców, a także tych wszystkich brutalnych kreskówek dla dzieci, brutalnych gier komputerowych, kryminalnych programów telewizyjnych, które wręcz instruują, jak dokonać przestępstwa - uważa Małgorzata Ogrodowska z Przybranowa.
- Dostanie taki osiem lat, wyjdzie po sześciu i znów to samo zrobi. Albo załatwią mu psychiatryka i ujdzie karze - komentowali mężczyźni zebrani na cmentarzu.
Przyjaciele Eweliny wspominali ją jako osobę uczynna i dobrą. Mariusz Janecki, który mieszka 100 metrów od Skwarów powiedział nam, że wszystkie dni wolne, wakacje spędzał z Eweliną. Jest od niej rok młodszy. - Pomagała mi często w odrabianiu lekcji. Drugiej takiej dobrej koleżanki już nigdy nie będę miał.
Ewelina Skwara spoczęła na cmentarzu w Goszczewie (1,5 km od Służewa) w grobie swojej siostry - bliźniaczki. Obie urodziły się 6 grudnia 1996 roku. Dwa dni później, 8 grudnia, Patrycja zmarła. Ewelinę zamordowano także 8 grudnia, 14 lat później.
Nad trumną Eweliny Skwary
(fot. "Gazeta Pomorska")
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?