Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10 tys. zł za ogiera, to za mało

Kazimierz Radzajewski [email protected]
Wacław Kobyliński ma serce do koni. - Żal sprzedawać, ale trzeba też podzielić się takim szczęściem z innymi końskimi "wariatami” - mówi pan Wacław.
Wacław Kobyliński ma serce do koni. - Żal sprzedawać, ale trzeba też podzielić się takim szczęściem z innymi końskimi "wariatami” - mówi pan Wacław. K. Radzajewski
Mońki. Nazwisko Kobyliński robi zawsze wrażenie na hodowcach koni. Ale Kobylińscy to marka. Z ich stajni pochodzi najwięcej czempionów, zaś ogiery znajdują nabywców, bez targowania się o cenę.

Krzysztof Kobyliński, hodowca koni z Dołów k. Goniądza przyprowadził na 52. Wystawę - Sprzedaż Ogierów Sokólskich wypucowanego rumaka. Już przy bramie czekali kupcy.

- Wziąłem tyle ile chciałem, 10 tys. zł - mówił z satysfakcją pan Krzysztof.
- I oto w ludzi poszedł nasz 64 ogier. Nie zliczę zaś wszystkich czempionów i medalistów - dodał Wacław Kobyliński, nestor koniarskiego rodu.

Najwyższą cenę uzyskał Argon, czempion monieckiej wystawy. Piotr Majewski z Brzozowa wziął za swojego mistera blisko 15 tys. zł.

Zauważalną cechą końskich wystaw jest jednak malejące zainteresowanie kupców. Podczas monieckiej aukcji właścicieli zmieniła połowa z 56 wystawianych ogierów.
- A bywało, że sprzedawały się wszystkie. Rynek nasycił się nową krwią. Cena zaś zależy od zainteresowania koniną w krajach unijnych.

Dopóki złotówka będzie tak silna wobec euro, to nie będzie opłacalności eksportu - tłumaczył "koński dołek" Wiesław Niewiński, kierownik Wojewódzkiego Związku Hodowców Koni.

Hodowcy są dobrej myśli. W okolicach Moniek jest ich wielu, a zastępy końskich pasjonatów rosną z roku na rok. Ceny też kiedyś wzrosną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna