Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

10-letnia Karina broni rodziców

(hel)
Karina w suwalskim szpitalu
Karina w suwalskim szpitalu Archiwum
Rodzice Kariny nie mieli pojęcia, że wybiera się ona do lasu. 10-latka przesłuchana przez śledczych stwierdziła, że nikogo o tym nie informowała.

Jednocześnie zapewniła, że nikt jej nie uprowadził.

Jak informowaliśmy, augustowska prokuratura sprawdza, czy rodzice Kariny, która przez pięć dni błąkała się po lesie, właściwie sprawują nad nią opiekę. W tym celu, kilka dni temu, przesłuchali dziewczynkę w obecności psychologa i matki. Karina opowiadała śledczym, jak radziła sobie w lesie, co jadła i gdzie nocowała. Zapewniła też, że z domu oddaliła się samowolnie.

Decyzja prokuratury w sprawie dalszego postępowania ma zapaść do końca stycznia. Dodajmy, że organy ścigania sprawdzają też, czy Karina była właściwie leczona przez suwalskich lekarzy. W odmrożone nogi dziecka wdała się gangrena. Z tego powodu trzeba było amputować palce u stóp.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna