Pomoc dla Sylwii
Pomoc dla Sylwii
Aby pomóc Sylwii Kamińskiej można wpłacić pieniądze na konto Banku Zachodniego WBK 07109027760000000116699224.
- Jeśli będzie jej za dużo, to trafi do innych chorych - dodaje kobieta.
Trzeba przetaczać krew
Sylwia ma 17 lat. Mieszka we wsi Ługiele, a uczyła w suwalskiej "zawodówce" fryzjerstwa. W ostatnich dniach czerwca zasłabła na bazarze. Lekarz zlecił badanie krwi, a później kolejne, aby wykluczyć pomyłkę.
- Badania wykazały, że ma ostrą białaczkę limfoblastyczną - mówi Krystyna Kamińska. - Nawet nie wiedziałam, co to jest. Dopiero lekarz wyjaśnił, że to rak. Płakałam całą noc, nie wiedziałam, jak powiedzieć dziecku.
W końcu odważyła się. Sylwia zadała tylko jedno pytanie: Mamo, czy ja umieram?
Dwa dni później dziewczyna trafiła na oddział Dziecięcego Szpitala klinicznego w Białymstoku. Lekarze stwierdzili, że przynajmniej na razie przeszczep szpiku nie jest potrzebny. Być może wystarczy chemioterapia. Trzeba też przetaczać krew. Sylwia ma grupę 0 Rh+.
- Schudła ponad dziesięć kilogramów, zaczęły wychodzić jej włosy, ale dzięki pomocy psychologa jakoś się trzyma - dodaje Kamińska. - Jest szansa, że wiosną przyszłego roku, jeśli nie będzie żadnych powikłań, wróci do domu. Tak przynajmniej mówią lekarze.
Brakuje na wszystko
Kamińscy mają pięcioro uczących się dzieci, najmłodsze w szóstej klasie. Gospodarują na 20 hektarach lichej ziemi. Mieszkają w starym, krytym eternitem, zagrzybionym domu. Bieda wyziera z każdego kąta.
- Trzeba zrobić porządek, przynajmniej w jednym pokoju. Sylwia nie może w takich warunkach przebywać - martwią się Kamińscy.
Za kilka dni córka przyjedzie na przepustkę.
- Mam nadzieję, że nie zabraknie jej lekarstw - dodaje kobieta. - Wtedy będziemy musieli wykupić receptę. Nie wiem, skąd wezmę pieniądze.
Rzadko odwiedza córkę w szpitalu. Jeden wyjazd, to wydatek rzędu stu złotych. Nie może sobie na to pozwolić, choć Sylwia okropnie tęskni.
- Pozostałe dzieci chodzą do szkoły, trzeba kupić im buty na zimę, trochę opału - wylicza.
I cieszy się, że do córki dotarła fundacja "Mam marzenie".
- Od dawna marzy o laptopie - mówi. - Obiecali, że jak znajdą sponsora, to kupią. Modlimy się, aby tak się stało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?