Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

22-latek terroryzował emeryta

(ika)
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne gs24.pl
Jeśli komukolwiek powiesz, co się stało, to zawiśniesz na gałęzi lub popływasz z kamieniem u szyi po gliniankach - straszył Mariusz P.

Jeśli komukolwiek powiesz, co się stało, to zawiśniesz na gałęzi lub popływasz z kamieniem u szyi po gliniankach - powiedział, wychodząc z mieszkania starszego mężczyzny, 22-letni Mariusz P. Chwilę wcześniej sterroryzował swojego sąsiada nożem, po czym zabrał mu połowę emerytury i cenne przedmiotów. Zapowiedział też, że będzie przychodził po pieniądze co miesiąc.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Więcej już jednak nie przyszedł, ponieważ został aresztowany. Po zeznaniach pokrzywdzonego, prokuratura oskarżyła Mariusza P. o m.in. rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Grozi mu kara od 3 do 15 lat więzienia. W piątek przed Sądem Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się proces w tej sprawie. Oskarżony generalne przyznał się do wszystkiego. Twierdzi jednak, że nóż tylko trzymał w ręce. Nie zamierzał go użyć.

- Bardzo przepraszam pana Wiesława za to, co zrobiłem. Głupio z mojej strony. Mam nadzieję, że się pan na mnie nie gniewa. Obiecuję zwrócić pieniądze - kajał się Mariusz P.
Ale ofiara nie wydawała się przekonana.

- Mariusza P. znam od urodzenia. Zawsze był agresywny. Po tym, jak włamał się do mieszkania i straszył nożem, bałem się nocować u siebie.Przeprowadziłem się do znajomego - relacjonował 65-letni pokrzywdzony ze Złotorii w gm. Choroszcz. - Nie miałem z czego żyć. Sąsiadki przynosiły mi jedzenie.
Do włamania i rozboju doszło w nocy, 10 stycznia br. Pan Wiesław leżał już w łóżku. Oskarżony - według ustaleń śledczych - miał wyłamać pilśnię w drzwiach do domu, a wcześniej wyważyć drzwi na klatkę schodową. Po wejściu do mieszkania przeszukiwał szafki w poszukiwaniu pieniędzy. Zabrał 350 zł i odzież o wartości 250 zł.

Aktem oskarżenia objęto też dwa wcześniejsze czyny oskarżonego, popełnione na szkodę tego samego mężczyzny. 22 grudnia ub.r. Mariusz P. usiłował ukraść 600 zł. Nie udało się, ponieważ listonosz nie doręczył wtedy emerytury. Zrobił to następnego dnia. Kilkanaście minut później w mieszkaniu pojawił się Mariusz P., by odebrać swój haracz.

Imię pokrzywdzonego zostało zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna