Obiektywnej ocenie wydarzeń po 30 latach od katastrofy poświęcone było czwartkowe seminarium na Wydziale Fizyki Uniwersytetu w Białymstoku. Okazuje się, że długotrwałe skutki katastrofy nie są takie, jak się początkowo można było spodziewać.
- Jak donoszą światowe agencje, nie ma wzrostu zachorowań na choroby popromienne - mówi prof. Andrzej Strupczewski z Narodowego Centrum Badań Jądrowych w Świerku. - Są zwiększone liczby schorzeń psychosomatycznych. Ale jak powtarzamy komuś każdego dnia, że zachoruje, umrze na raka, trzeba być bardzo odpornym, aby nie zapaść na chorobę nerwową. Ale nie ma wzrostu zachorowań na raka, uszkodzeń płodu, zespołu Downa itp. Także w Polsce nie obserwujemy żadnych negatywnych skutków. A liczba martwych urodzeń w 1987 r. była u nas mniejsza niż przed Czarnobylem. Po 30 latach jest normalnie, jak w całej Europie.
- Do Strefy Zero jeżdżę od wielu lat, byłem tam 12 razy - mówił Andrzej Urbański, białostoczanin. - Uważam, że największe skutki katastrofy były społeczne. To było nieszczęście ok. 350 tys. ludzi - tylu zostało wywiezionych ze strefy. Dziś to przepiękne miejsce, kto raz tam pojedzie, się nie uwolni.
Naukowcy dodają, że promieniowania nie trzeba się bać. Są hipotezy, które mówią, że małe dawki wręcz stymulują rozwój.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?