Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

3,5 roku więzienia dla Syryjczyka za przemyt nielegalnych imigrantów, ucieczkę przed policją i spowodowanie śmiertelnego wypadku

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Zdjęcie z miejsca wypadku
Zdjęcie z miejsca wypadku Wypadkowe Podlasie
24-latek twierdzi, że zabrał spod granicy nieznane mu osoby na prośbę przyjaciela. Nie wiedział, że uczestnicy w nielegalnym procederze. Sąd mu nie uwierzył.

Do zdarzenia doszło 12 października 2021 r. Jak wynika z ustaleń sądu, oskarżony zabrał z terenu przygranicznego trzech cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli polsko-białoruską granicę. Na dk 19 Za Sokółką policjanci w oznakowanym radiowozie próbowali zatrzymać pojazd do kontroli, ale kierowca volkswagena na niemieckich numerach rejestracyjnych nie zatrzymał się.

Tutaj zobaczysz naszą fotorelację z tego wypadku:

Policjanci ruszyli w pościg za uciekinierem. Ten pędził momentami z prędkością 160 km/h, wyprzedzając na skrzyżowaniach i wzniesieniach. W okolicy Sochoń stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w naczepę ciężarówki, a później w barierki przy drodze. W wyniku wypadku pasażer jadący z przodu zginął na miejscu. Jeden został poważnie ranny (miał uraz głowy i mózgu). Obrażenia odniósł też kierowca. Wszyscy to obywatele Syrii.

Czytaj też: Kryzys na granicy. Polskie służby były znowu atakowane na granicy

Kierujący pojazdem Khedar K. został aresztowany. Usłyszał trzy zarzuty: spowodowania śmiertelnego wypadku, niezatrzymania się do kontroli oraz pomocnictwa w organizowaniu nielegalnego przekroczenia granicy. Groziło mu 8 lat więzienia.

W śledztwie mężczyzna nie przyznał się do żadnego z czynów. Tłumaczył, że mieszka w Niemczech, blisko granicy z Polską. Czasem przyjeżdżał do naszego kraju, aby kupić tańsze paliwo i papierosy. Dzień przed zdarzeniem wyjechał do Warszawy w celach turystycznych, "bo dawno tu nie był". Miał nocować u znajomego w Warszawie. Dostał telefon od przyjaciela z Niemiec, który poprosił go o odebranie przy okazji z Polski trzech osób. Otrzymał na telefon "pinezkę" z lokalizacją. Oskarżony twierdził, że nie wiedział kim są osoby, które podwozi. Gdy zobaczył policję, chciał się zatrzymać, ale wtedy pasażer siedzący obok niego wyjął brzytwę, przyłożył mu do brzucha i groził śmiercią i obcięciem głowy, jeśli nie przyspieszy.

W procesie, który ruszył we wtorek 29 marca, 24-latek zmienił swoje wyjaśnienia. Stwierdził, że gróźb nie było, ale sytuacja była nerwowa, pasażerowie krzyczeli w języku kurdyjskim. Bał się, że zostanie zatrzymany, a jest jedynym żywicielem rodziny, która została w Syrii.

- To miała być przysługa dla przyjaciela, nieodpłatna. Po prostu chciałem pomóc, bo taką mam naturę. Długo pracowałem w Czerwonym Krzyżu. O tym, że moi pasażerowie nielegalnie przekroczyli granicę z Białorusi dowiedziałam się dopiero w samochodzie. To był szok. Przestraszyłem się, że wpakowałem się w nielegalną sytuację. Nie wiedziałem, jak się zachować, może dlatego się nie zatrzymałem. Bardzo żałuję tego co się zdarzyło. Nie chciałem spowodować niczyjej śmierci. Na pewno Bóg mnie za to ukarze - wyjaśniał ze łzami w oczach Khedar K.

Nie przyznał się do pomocnictwa w organizacji przemytu ludzi. Przyznał się do pozostałych dwóch czynów. Obrona prosiła o jak najłagodniejsza karę, między innymi z uwagi na brak wcześniejszej karalności i zły stan psychiczny 24-latka. Prokurator chciał 3 lat więzienia.

Zobacz także: Podlaskie. Kolejni kurierzy zatrzymani przez policję. Przewozili 43 nielegalnych imigrantów

Sąd orzekł karę surowszą - 3,5 roku pozbawienia wolności. W ogłoszonym tego samego dnia wyroku wydał też oskarżonemu 6-letni zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

- Przemyt ludzi przez białoruską granicę już od dłuższego czasu jest pewnym mechanizmem i nie jest to mechanizm ani amatorski, ani opierający się na tzw. wolontariacie. Gdyby faktycznie było tak, że oskarżony "zaplątał się na granicy", zabrał przypadkowe osoby, to powstaje logiczne pytanie: po co miałbym uciekać przed policją? Uciekał, w mojej ocenie dlatego, bo wiedział w czym bierze udział, znał ryzyko z tym związane. Kiedy pojawił się patrol policji, który próbował go zatrzymać, podjął decyzję o tym, że będzie uciekać. Niestety za cenę, jak się później okazało, ludzkiego życia i zdrowia - uzasadniał wyrok sędzia Andrzej Kochanowski z Sądu Rejonowego w Białymstoku.

Orzeczenie nie jest prawomocne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 3,5 roku więzienia dla Syryjczyka za przemyt nielegalnych imigrantów, ucieczkę przed policją i spowodowanie śmiertelnego wypadku - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna