W związku z informacją podaną przez PAP, o zadośćuczynieniu, jakie AWR Wprost,
wydawca tygodnika "Wprost" ma rzekomo wypłacić Małgorzacie Cimoszewicz-Harlan na mocy rzekomego wyroku sądu w Chicago z lipca b.r., AWR Wprost informuje, iż - jeśli nawet orzeczenie to rzeczywiście zostało wydane i jest prawomocne - to nie jest ono wykonalne na terenie Polski. Nie ma więc prawnej możliwości egzekucji rzekomego zadośćuczynienia w wysokości - jak podaje PAP - 5 mln dolarów.
Prawdą jest, że wcześniej przed amerykańskim sądem toczyła się sprawa z powództwa Małgorzaty Cimoszewicz-Harlan i jej męża w związku z artykułem "Konspiracja Cimoszewiczów", który ukazał się w 2005 r. we "Wprost". Proces toczył się jednak przed sądem w stanie Karolina Południowa i zakończył prawomocnym oddaleniem powództwa.
Następnie państwo Harlanowie podjęli próbę wytoczenia nowego postępowania przed sądem w Chicago. AWR Wprost nie otrzymała jednak żadnej korespondencji procesowej. W związku z tym trudno jest w ogóle ustosunkować się do ewentualnego wyroku. Można jedynie przypuszczać, że jakieś kapturowe orzeczenie zapadło w trybie nieznanym europejskiemu wymiarowi sprawiedliwości.
Mając na uwadze zastosowany tryb postępowania i brak możliwości udziału stron w tej sprawie, zasadne wydaje się założenie, że wydanie ewentualnego wyroku nastąpiło niezgodnie z podstawowymi zasadami porządku prawnego w RP. Ponadto ewentualne orzeczenie nie jest obowiązujące na terenie Polski.
- Dziwne jest też to, że właśnie dziś, z szeroko zakrojoną kampanią medialną,
została nagłośniona informacja o wyroku, który podobno zapadł w już lipcu, czyli
ponad dwa miesiące temu" - komentuje Amadeusz Król.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?