Tegoroczne lato było bezpieczne - uważają mazurscy ratownicy. - Były ofiary, ale wszystkie zginęły w nieszczęśliwych wypadkach.
Nasze bazy ratownicze rozmieszczone są na Szlaku Wielkich Jezior Mazurskich tak, aby pomoc mogła nadejść maksymalnie w ciągu 15 minut - informują na swoich stronach mazurscy ratownicy. Dzięki temu żeglarze mogą czuć się bezpiecznie. A w tym roku na Mazurach były ich tysiące.
Nieszczęśliwe wypadki
Latem na Warmii i Mazurach utonęło 29 osób. Wszystkie kąpały się w miejscach niestrzeżonych przez ratowników. Sześć z nich pływało po alkoholu.
Na jeziorach strzeżonych przez WOPR-owców zginęło 5 osób.
- Wszystkie w wyniku nieszczęśliwych wypadków. Ostatnio na jednej z łódek spały dwie osoby. W nocy z butli zaczął ulatniać się gaz. Kobieta obudziła się. Mężczyzna niestety nie - informuje Jarosław Sroka, dyrektor Mazurskiego WOPR.
W lipcu na Kanale Mioduńskim zmarł sternik porażony prądem. Kiedy z grupą żeglarzy przepływał pod linią energetyczną, zahaczył masztem o przewody. Porażony prądem wpadł do wody. Mimo próby reanimacji nie udało się go uratować.
Sezon wciąż trwa
Mimo że temperatura nie przekracza 20 stopni Celsjusza, jest pochmurno i wieje zimny wiatr, na Mazury wciąż przyjeżdżają żeglarze.
- Na kilku jeziorach trwają jeszcze regaty. Jednak łodzi jest znacznie mniej niż w sierpniu - dodaje Jarosław Sroka.
Jeśli pogoda się nie poprawi, to pod koniec miesiąca na jeziorach pozostaną tylko najwytrwalsi żeglarze. Nie oznacza to jednak końca pracy dla ratowników. Cztery letnie bazy Mazurskiego WOPR zostaną zamknięte. Przez całą zimę dyżury będą pełnić w pozostałych czterech bazach całorocznych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?