Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

60-latek z Podlaskiego chciał rozłożyć naboje w imadle. Z raną postrzałową ramienia trafił do szpitala

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Ranny mężczyzna opowiedział policjantom, że jest miłośnikiem "artefaktów" związanych z drugą wojną światową i szuka ich na targach staroci. Naboje, które "eksplodowały", kupił w Kiermusach
Ranny mężczyzna opowiedział policjantom, że jest miłośnikiem "artefaktów" związanych z drugą wojną światową i szuka ich na targach staroci. Naboje, które "eksplodowały", kupił w Kiermusach KMP Łomża
Mieszkaniec gminy Przytuły trzy dni chodził z raną postrzałową i nabojem w ręce, aż trafił na ostry dyżur. Policję o sprawie poinformował lekarz z łomżyńskiego SOR-u. Pacjent przyznał, że łuski kupił na targu staroci. Czy nabył ją legalnie? Czy handlarz posiadał stosowne zezwolenie? To jest przedmiotem policyjnego śledztwa.

- Wiemy, że szczególnie kusi amunicja lub broń zdobywana w celach kolekcjonerskich. Przypominamy, że przechowywanie w mieszkaniu bez pozwolenia nawet tzw. ślepego naboju, który zawiera proch i spłonki - jest amunicją w rozumieniu prawa - również stanowi przestępstwo - podkreśla starszy aspirant Karolina Wojciekian z Komendy Miejskiej Policji w Łomży.

Czytaj też:

Za nielegalne posiadanie amunicji grozi do 8 lat więzienia, za handlowanie nią bez pozwolenia - do 10. Teraz łomżyńscy policjanci ustalają dokładnie zakres odpowiedzialności karnej 60-latek z gminy Przytuły, w tym: jak wszedł w posiadanie amunicji i od kogo ją kupił.

Sprawa wyszła na jaw po telefonie na policję od lekarza dyżurnego SOR-u szpitala w Łomży. Oświadczył, że właśnie opatruje pacjenta z raną postrzałową. Z relacji medyka wynikało, że zdjęcie rentgenowskie pokazało tkwiący w kości przedramienia przedmiot. Przypominał nabój.

Zobacz także:

Mundurowi pojechali do szpitala, by porozmawiać z 60-latkiem. Ten przyznał, że na targu staroci w Kiermusach kupił kilkanaście łusek, w których miały znajdować się dwa naboje. Kupił je, bo jest miłośnikiem "artefaktów" związanych z drugą wojną światową - dlatego czasami odwiedza takie jarmarki.

- Jak relacjonował około tygodnia po zakupach próbował rozłożyć te naboje za pomocą imadła. Wtedy właśnie doszło do niekontrolowanego wystrzału - opowiada starszy aspirant Karolina Wojciekian.

Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że zanim zgłosił się do lekarza, mieszkaniec gminy Przytuły trzy dni chodził z raną postrzałową nikomu nic nie mówiąc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna