9 miesięcy po remoncie stadion idzie do remontu

Miejski stadion jest oczkiem w głowie władz Ełku. Nie ma się co dziwić, bo remont kosztował ponad 7 mln zł. Oficjalne otwarcie odbyło się na początku września ubiegłego roku.

Od tego czasu co kilka miesięcy obiekt przechodzi przegląd, aby wychwycić ewentualne usterki. Dotychczas odbyły się już dwie takie inspekcje.

Pierwsze problemy z trawą pojawiły się, gdy z głównej płyty ełckiego stadionu zaczęli korzystać piłkarze. Usterki najbardziej widoczne były przy deszczowej, wilgotnej pogodzie.

- Po meczach były spore ubytki w murawie - przyznaje Artur Urbański, wiceprezydent Ełku.

Okazało się, że trawa była zbyt słabo ukorzeniona i piłkarze podczas normalnej gry po prostu ją wyrywali. Przyczyną takiej sytuacji było zbyt gęste podłoże. Potwierdziła to ekspertyza wykonana przez specjalistów z jednego z wrocławskich instytutów.

Jak stwierdzili eksperci, murawę da się uratować, ale niezbędne będzie przeprowadzenie kilku zabiegów. Wszystkie prace wykona firma, która budowała stadion.

- Trzeba naciąć murawę na głębokość około 20 centymetrów i w podłoże wpuścić piasek. A na koniec dosiać trawę - wyjaśnia Artur Urbański. - Dzięki temu ziemia będzie bardziej pulchna, woda po deszczu szybciej wsiąknie, a trawa będzie lepiej rosła.

Dla wszystkich kibiców ełckich drużyn mamy dobre informacje. Prace na stadionie nie pokrzyżują planów piłkarzy. Robotnicy wkroczą na murawę w przerwie między rundą wiosenną i jesienną. Nastąpi więc to prawdopodobnie po 25 czerwca.

Jak zapewniają władze miasta, mimo drobnych trudności już pod koniec lata, a najpóźniej jesienią będziemy mieli murawę jak na Wembley.

Oprócz problemów z trawą na stadionie stwierdzono jeszcze kilka innych usterek. Część elewacji na trybunach od strony ul. Toruńskiej pokruszyła się i odpadła. Po zimie w jednym miejscu zapadła się bieżnia. Jednak te usterki zostały już usunięte. Także na koszt wykonawcy.

- Stadion został dobrze wykonany i nie można mówić o żadnej fuszerce. Położenie dobrej murawy to bardzo trudne zadanie - dodaje wiceprezydent Ełku. - Obiekt objęty jest gwarancją i nie musimy obawiać się o jego stan. A drobne poprawki są zawsze.