Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

A sanitariusze nic nie widzieli

Urszula Bisz, luk
Dwaj przestępcy uciekli ze szpitala psychiatrycznego w Choroszczy, a sanitariusze niczego nie widzieli
Dwaj przestępcy uciekli ze szpitala psychiatrycznego w Choroszczy, a sanitariusze niczego nie widzieli Z. Nicewicz

Choroszcz.Skandal! Dwaj przestępcy oskarżeni o napady i kradzieże uciekli z Oddziału Psychiatrii Sądowej szpitala w Choroszczy - jednego z najnowocześniejszych ze wszystkich tego typu ośrodków w kraju. Przechodzili tam badania psychiatryczne zlecone przez sąd. Obaj uciekli o tej samej porze - kilkanaście minut po godz. 13. Pierwszy w czwartek, kolejny - wczoraj!
Droga ucieczki obu mężczyzn była nieomal identyczna, mimo że szefowie szpitala po pierwszej ucieczce zapewniali, że wiedzą, gdzie jest luka w zabezpieczeniu i usuną ją. Pomimo to wczoraj o 13.20 na wolność wydostał się 25-letni mieszkaniec Białegostoku.
- W jego sprawie prowadzone były postępowania dotyczące m.in. kradzieży, włamań, bójek i pobić - mówi Dariusz Kędzior, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. - Zbiegł on w szpitalnej piżamie, wspiął się po zakratowanych oknach, pokonał kilkumetrowy mur, otaczający teren przeznaczony do spacerów. Pobiegł w kierunku drogi Białystok-Warszawa. Pilnujący pacjentów sanitariusze nie upilnowali mężczyzny.
Schemat niedzielnej ucieczki był taki sam jak poprzedniej, do której doszło w czwartek o godz. 13.10. Wówczas ze szpitala uciekł mieszkaniec Pruszkowa podejrzany o włamania i kradzieże oraz działanie w zorganizowanej grupie przestępczej na terenie Białegostoku i okolic.
- Przebywając w areszcie udawał, że chce popełnić samobójstwo, po to, żeby dostać się do szpitala. Stamtąd łatwo jest uciec! - denerwują się policjanci. - Teraz znów będziemy musieli go szukać!
Dlaczego ze szpitala w tak krótkim czasie udało się uciec dwóm przestępcom? Czy doszło do zaniedbań? Dlaczego wybrali tę samą porę ucieczki? Te pytania chcieliśmy zadać szefom szpitala. Dyrektor nie odbierał jednak telefonów, zakazał też pracownikom udzielania informacji, a nawet wpuszczania mediów na teren szpitala.
- Jednym z powodów tej sytuacji na pewno jest fakt, że psychiatria jest niedofinansowana - ocenia Eugeniusz Muszyc, związkowiec ze szpitala w Choroszczy. - Stawki, jakie dostajemy na takich podopiecznych są minimalne, nie starczają na zapewnienie i opieki i bezpieczeństwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna