Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Absurd w salonie meblowym. Sprzedali brudną i zniszczoną rogówkę

Helena Wysocka [email protected]
sxc.hu
Producent najpierw uznał reklamację, a teraz nie oddaje mi ani mebla, ani pieniędzy - dodaje kobieta. - Na załatwienie sprawy czekam już ponad trzy miesiące.

Leszek Chalicki pracownik salonu

Leszek Chalicki pracownik salonu

Kanapa miała uszkodzony "boczek", więc zabraliśmy go do naprawy. Tkanina została prawidłowo zszyta. Przy okazji wyczyściliśmy ten element rogówki. Klientka nie chce go przyjąć. W takiej sytuacji czekamy na informację, kiedy zabierze "boczek", albo w jakim terminie możemy go zawieźć do jej domu. W innym przypadku będzie leżał w sklepie i czekał na właścicielkę.

Kupiłam w sklepie brudną i zniszczoną rogówkę - twierdzi Beata Kamińska z Suwałk.

Producent najpierw uznał reklamację, a teraz nie oddaje mi ani mebla, ani pieniędzy - dodaje kobieta. - Na załatwienie sprawy czekam już ponad trzy miesiące.

Zszyli byle jak
W październiku ubiegłego roku Beata Kamińska kupiła w jednym z suwalskich salonów meblowych rogówkę.

- Stała w kącie sklepu, nie obejrzałam jej dokładnie - przyznaje kobieta. - Pracownik sklepu mówił, że jest trochę zakurzona, ale wystarczy przetrzeć szmatką i wszystko będzie w porządku. Dopiero w domu okazało się, że wygląd kanapy pozostawia wiele do życzenia.

Nasza Czytelniczka twierdzi, że tkanina była brudna i poplamiona. Na dodatek, na "boczku" rozchodziła się na szwie.

- Podobno rogówka stała prawie dwa lata w sklepie, nikt nie chciał jej kupić - dodaje Kamińska. - Być może oglądający ją klienci zniszczyli tkaninę. Ale ja chyba nie powinnam ponosić z tego tytułu konsekwencji. Tym bardziej, że za mebel zapłaciłam gotówką, około półtora tysiąca złotych, bez żadnych zniżek.

Kobieta skontaktowała się z pracownikami sklepu, którzy przyjechali, aby obejrzeć reklamowany przedmiot. I zabrali jego część do naprawy oraz czyszczenia. Odwieźli po miesiącu.

- Myślałam, że sobie żartują - dodaje nasza rozmówczyni. - Materiał był zszyty na "okrętkę". Tak wykończone łóżko nie nadaje się do użytkowania, bo tkanina rozlezie się w ciągu kilku tygodni. Tym bardziej, że mam małe dzieci. Poprosiłam więc, aby pracownicy salonu zabrali tę część mebla z powrotem i naprawili ją porządnie. Poza tym, na oparciu rogówki też były plamy, więc chciałam, aby zostały usunięte. Oparcie też pojechało do producenta mebli.

Do dzisiaj nie mam ani jednej, ani drugiej części i nie wiem, co z tym robić. W pokoju stoją jakieś resztki kanapy, której nie mogę użytkować. W sklepie natomiast mówią mi, że nie mogą zrobić porządnie, ponieważ nie mają już takiej tkaniny.

Innej natomiast nie chcą stosować, ponieważ musieliby wymienić na całej kanapie.

Klientka ma 2 lata
Grażyna Kuklińska, powiatowy rzecznik praw konsumenta w Suwałkach przypomina, że klientka ma dwa lata od chwili zakupu na złożenie reklamacji. Jeśli pierwsza została załatwiona źle, może to zrobić kolejny raz. Ma prawo domagać się naprawienia mebla, lub wymiany na inny, wolny od wad.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna