Absurdalne pomysły przełożonych w policji

Mając mniej, zróbmy więcej - tym hasłem odnoszącym się do zabiegów finansowych dokonywanych na budżecie komendant główny policji zdobył tytuł Złotej Pały 2009. Jak co roku policjanci na swoim forum internetowym wybierali absurdy, które ich przełożeni i koledzy po fachu wygłaszali w 2009 r.

- Nominujemy największe absurdy w policji. Wskazujemy ciekawe, nowatorskie pomysły, których autorzy uważają, że rewolucjonizują policyjną służbę - napisali na Internetowym Forum Policyjnym organizatorzy Złotej Pały. - Przedstawiamy osoby, które swoją postawą narażają na pośmiewisko całą "niebieską społeczność". Opisujemy humorystyczne sytuacje nieświadomie aranżowane przez naszych kolegów... pokażmy, że potrafimy śmiać się z siebie. Pokażmy, że potrafimy uczyć się na błędach... trochę luzu...
Na drugim miejscu znalazła się nominacja dla naczelnika prewencji Komendy Miejskiej Policji Tarnów, za polecenie wydane policjantowi zespołu wywiadowców. Szef chciał, by jego podwładny sporządził notatkę wyjaśniającą "dlaczego poprzednie wyjaśnienie było tak krótkie".

Nominacje za 2009 rok nie równają się jednak z niektórymi z poprzednich lat. Wśród nich jedną z najciekawszych jest nominacja z 2007 r. dla szefa Komendy Powiatowej Policji w Wołominie, który zażyczył sobie pisemnych wyjaśnień: "dlaczego psy służbowe szczekają na kojcach". Przewodnicy musieli pisemnie wyjaśniać komendantowi, że cztery psy potrafią porozumieć się między sobą poprzez szczekanie i nie potrafią robić tego szeptem. Uprzedzili również o możliwości wycia czworonogów, zwłaszcza podczas pełni księżyca.

A jakie hasła podlaskich policjantów Wy zapamiętaliście? Czy któreś z nich zasługiwało na wyróżnienie Złotą Pałą? Czekamy na propozycje. Wpisujcie je na forum.wspolczesna.pl.