Wcześniej za takie leżenie (co wg kodeksu wykroczeń było niszczeniem zieleni miejskiej) groziła grzywna 1 tys. zł. Na szczęście w lipcu ubiegłego roku wprowadzono do niego zmiany. Umożliwiły one białostockim radnym wyznaczenie stref, w których leżenie na kocu jest zgodne z prawem.
Co ważne, w innych białostockich parkach "kocykowanie" dalej będzie karane mandatem. Urzędnicy argumentują, że pozostałe tereny zielone do leżenia na kocach po prostu się nie nadają. Niektóre znajdują się na terenach podmokłych, inne z kolei to dawne nekropolie.
Do tej pory piknikowanie w Białymstoku nie było szczególnie popularne. Powodem nie był strach przed mandatem. Jak bowiem powiedział nam Jacek Pietraszewski, rzecznik straży miejskiej, strażnicy nie wystawiali mandatów z tego powodu już od ponad miesiąca, czyli od podjęcia uchwały przez radnych.
Białostoczanie informacje o tym, w których miejscach jest dozwolone leżenia na kocach, znajdą jedynie w regulaminach poszczególnych parków. Będą one tam wytłuszczone. Magistrat uznał, że umieszczanie dodatkowych tabliczek jest niepotrzebne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?