Adam ma tylko 48 godzin

Jest piątkowy wieczór. Adam Puciłowski pod osłoną nocy jedzie do Warszawy. Po wytyczne. A później ma 48 godzin na zrealizowanie zadania. Brzmi jak scenariusz filmu sensacyjnego? Dobrze. Bo właśnie o film tutaj chodzi.

Adam bierze udział w konkursie "48 Hour Film Project Warsaw". Jest on po raz pierwszy realizowany w Polsce. Zwycięskie filmy z miast europejskich wystartują w konkursie międzynarodowym, a najlepsze z nich pokazane zostaną w Cannes.

- W piątek z Robertem Burzyńskim, który jest w mojej ekipie, pojedziemy do Warszawy odebrać wytyczne co do filmu - mówił nam Adam. - W drodze powrotnej będziemy myśleć nad scenariuszem. Prawdopodobnie noc też na to poświęcimy.

W sobotę cały dzień ekipa przeznaczy na kręcenie. A w niedzielę czeka ich montaż, podłożenie muzyki i wysyłka. Film będzie krótkim metrażem. Musi trwać minimum cztery, a maksimum siedem minut.
- Najważniejszy jest pomysł - zapewnia Adam. - Bo kiedy jest pomysł, można działać dalej, obmyślać scenariusz i obsadzać aktorów.

Na zrealizowanie filmu od podstaw filmowcy mają jedynie 48 godzin. 21 października ekipy z całej Polski poznają gatunek i bohatera, który musi się pojawić w filmie. Dodatkowo dostaną rekwizyt oraz tekst dialogu do wykorzystania na ekranie. Po upływie 48 godzin kompletny film musi trafić do siedziby organizatorów w Warszawie. W przyszłym tygodniu odbędą się projekcje, a w czasie uroczystego zakończenia festiwalu, w kolejny weekend, poznamy zwycięzcę. Adam twierdzi, że dobrze by się sprawdził w dramacie lub filmie paradokumentalnym. Nie chciałby natomiast otrzymać do realizacji romansu czy musicalu.

Adam należy do ekipy Blood Simple Films, która zajmuje się kręceniem teledysków oraz spotów reklamowych. To nie jest jego pierwszy projekt filmowy. W kwietniu tego roku wyreżyserował film "Sąsiedzi", który znalazł się w finale konkursu Allegro Short Film Pomysł organizowanego w ramach Festiwalu OFF Plus Camera w Krakowie.