Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Mandziara, prezes Lechii Gdańsk: Mamy 30 milionów złotych długu

KM
Piotrhukalo
W ostatnim czasie głośno zrobiło się o problemach finansowych Lechii Gdańsk. W dzisiejszym "Przeglądzie Sportowym" Adam Mandziara, prezes gdańskiego klubu, wprost opowiada o sytuacji finansowej biało-zielonych.

Zapytany o wysokość długu, Mandziara odpowiada wprost: - Około 30 mln złotych. Chodzi o zobowiązania wobec właściciela. Właściciel chciałby dług zamienić na akcje, czyli podnieść kapitał akcyjny spółki, zwiększyć jej majątek. Nie ma jednak na to zgody mniejszościowych udziałowców. Nie można tego długu, mówiąc kolokwialnie, "podarować" również z tego powodu, że wiązałoby się z koniecznością zapłacenia wysokiego podatku.

Franz Josef Wernze, właściciel Lechii, posiada rzecz jasna większościowy pakiet akcji, nie może jednak przeforsować swojego pomysłu. Dlaczego? - Pan Wernze posiada 71 proc. akcji, co przekłada się na 57 proc. głosów na walnym zgromadzeniu. Do decyzji w takich sprawach potrzeba jednak poparcia 75 proc. głosów, dlatego bez zgody mniejszościowych udziałowców nic się nie zmieni - tłumaczy Mandziara. - Mniejszościowi udziałowcy mają obawy, że ich rola w decyzjach spółki będzie zmarginalizowana. Zmniejszyłby się ich udział w kapitale, bo nie byłoby to już 71:29, tylko na przykład 90:10.

Głośno ostatnio było zwłaszcza o pożyczce, której Lechii udzielił Andrzej Kuchar, jej były właściciel. Wrocławski biznesmen wsparł gdańszczan kwotą 1,7 mln złotych. Wywołało to wiele poruszenia, a wśród komentarzy przeważały głosy, mówiące o tym, że dobitnie świadczy to o poważnych kłopotach Lechii. - Nie widzę w tym nic sensacyjnego. Owszem, pożyczyliśmy pieniądze i zapewniam, że tak działa wiele dobrze prosperujących firm - nie dlatego, że mają problemy finansowe. Normalnie taką operację przeprowadzalibyśmy z bankami, ale skoro mamy ujemny kapitał, to banki z powodów proceduralnych nie mogą nam udzielić pożyczki. Dlatego musieliśmy złożyć ofertę innemu podmiotowi. Chodziło przecież o krótki termin, zabezpieczony transzą z praw telewizyjnych. Transza już wpłynęła i pieniądze firmie Andrzeja Kuchara zostały zwrócone - mówi Mandziara.

Coraz głośniej mówiło się także o tym, że Lechia zalega piłkarzom z wypłatami. - To jest poślizg z jedną pensją o dwa tygodnie. Lada chwila wszystko zostanie wyrównane. Takie zadyszki zdarzają się też w innych klubach - komentuje prezes Lechii.

Źródło: "Przegląd Sportowy"

Neymar wyleciał z Barcelony do Paryża. Jego ojciec na lotnisku nie chciał przyznać, że musiał przekonywać 25-latka do transferu. "Taka była wola mojego syna"

Associated Press/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Adam Mandziara, prezes Lechii Gdańsk: Mamy 30 milionów złotych długu - Dziennik Bałtycki

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna