Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Afera: Burmistrz, zastępca, starosta i członek zarządu powiatu z zarzutami prokuratorskimi

(azda)
sxc.hu
Prokuratura uznała, że doszło do sfałszowania urzędowych dokumentów i postawiła zarzuty czterem samorządowcom.

Burmistrz Sokółki, jego zastępca, starosta i członek zarządu powiatu sokólskiego brali udział w fałszowaniu daty na dokumencie, dzięki któremu mogli kupić samochód do przewozu osób niepełnosprawnych - twierdzi Prokuratura Okręgowa w Łomży i dodaje - to bezprawne działanie na korzyść gminy.

Prokuratura: podrobili datę w dokumentach

Sprawa dotyczy zdarzenia z 2010 r. Gmina Sokółka miała wówczas kupić samochód do przewozu osób niepełnosprawnych. Pieniądze na ten cel przyznawało starostwo w ramach programu Wyrównywanie Różnic Między Regionami. Samorządowcy nie zdążyli jednak dokonać zakupu w wyznaczonym w dokumentach terminie.

Wówczas, według łomżyńskiej prokuratury, sporządzono aneks do umowy, w którym wstawiono datę wsteczną, kiedy jeszcze umowy obowiązywały. Ostatecznie gmina samochód do przewozu osób niepełnosprawnych zakupiła. Ale prokuratura uznała w październiku br., że doszło do sfałszowania urzędowych dokumentów i postawiła zarzuty czterem samorządowcom.

- Odpowiadają oni za usiłowania poświadczenia nieprawdy w dokumencie - mówi Maria Kudyba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łomży.

Jak wyjaśniała sprawa trafiła właśnie do tej prokuratury, by uniknąć podejrzeń o brak obiektywizmu podczas dochodzenia.

Burmistrz: Jestem zaskoczony takimi zarzutami

Podejrzani dziwią się tym zarzutom.

- W jakim kraju żyjemy jeśli zarzuca mi się działanie na korzyść gminy - komentuje Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki. - Mam przecież obowiązek działać na jej korzyść. W tym przypadku wydaje mi się, że zrobiliśmy wszystko zgodnie z obowiązującymi przepisami. Nigdy nie robiłem zarzucanych mi przez prokuraturę rzeczy.

Dodał , że opisywanego przez prokuraturę zdarzenia dokładnie nie pamięta, bo wszystko działo się ponad 2 lata temu.

- W dodatku nie widziałem jeszcze akt prokuratury, więc nie wiem na jakiej podstawie wysunięto takie zarzuty - mówi burmistrz. - Pewnie chodzi o jakiś donos lub podsłuch, bo jak inaczej można stwierdzić, że na dokumencie jest błędna data.

Z prośbą o komentarz zadzwoniliśmy też do starosty sokólskiego.

- Nie chcę komentować tej sprawy, zanim nie zapoznam się z informacjami zebranymi przez prokuraturę - stwierdził starosta.

W rozmowie z nami zaznaczył jednak, iż nie pamięta, by kiedykolwiek robił "podobne numery". Dodał też, że od tamtej pory kupiono kilkanaście takich samochodów. Korzystają z nich osoby niepełnosprawne z terenu całego powiatu.

To kolejne zarzuty
Stanisław Małachwiej, burmistrz Sokółki nie pierwszy raz ma do czynienia z zarzutami prokuratorskimi. Pod koniec października rozpoczął się proces, w którym jest oskarżony o to, że w maju 2010 roku wpływał na komendanta straży miejskiej, by ten anulował mandat za złe parkowanie. Na ławie oskarżonych zasiadł też Krzysztof J., komendant sokólskiej straży miejskiej. Obaj nie przyznają się do stawianych im zarzutów. Na kolejnej grudniowej rozprawie sąd ma zdecydować, czy dopuścić jako dowód w sprawie nagranie z podsłuchu w telefonie burmistrza. Oskarżenie w tej sprawie również wystosowała Prokuratura Okręgowa w Łomży. Burmistrzowi grozi kara 10 lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna