Afera pedofilska! Policjant miał u siebie w domu wielką kolekcję dziecięcego porno

Jako pierwsi dotarliśmy do szokujących efektów wielomiesięcznego śledztwa związanego z pornografią dziecięcą. Zarzut posiadania takich treści usłyszał Dariusz G. - funkcjonariusz Komendy Powiatowej Policji w Grajewie!

Wyśledził go Europol

- Podczas przeszukania jego domu w Rajgrodzie znaleziono kilkaset płyt CD i DVD z pornografią z dziećmi poniżej 15. roku życia. Materiały zostały zabezpieczone. Wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 7 tysięcy zł - mówi Grzegorz Bielski, kierownik sekcji śledczej Prokuratury Rejonowej w Łomży.

Zarzuty dla stróża prawa są efektem długiej akcji prowadzonej na całym Starym Kontynencie przez europejską agencję policyjną Europol. Jej funkcjonariusze skrupulatnie przeszukiwali Internet pod kątem pornografii dziecięcej. Odnajdywano adresy IP podejrzanych komputerów.

Jak mówi "Gazecie Współczesnej" Grzegorz Bielski, jeden adres dotyczył właśnie komputera znajdującego się w mieszkaniu policjanta KPP w Grajewie. W ubiegły czwartek 36-letni Dariusz G. został przesłuchany w charakterze podejrzanego.

Odmówił jednak składania wyjaśnień. Jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut posiadania pornografii dziecięcej za co grozi mu do 5 lat więzienia. Jeśli jednak śledztwo wykaże, że policjant również rozpowszechniał wspomniane treści, kara może być znacznie wyższa. Obecnie nad zabezpieczonymi nośnikami pracują biegli z zakresu informatyki. Ich analizy pozwolą potwierdzić ewentualne rozpowszechnianie bulwersujących treści. Skandaliczna sprawa może być więc rozwojowa.

Śledczy, którzy pierwsi mieli wgląd w zabezpieczone płyty, znajdujące się na nich filmy i zdjęcia z dziećmi nazwali "niesamowicie szokującymi".

Zwolniony w trybie natychmiastowym

Sprawa wydaje się być jednak jednoznaczna, ponieważ kariera Dariusza G. w policji właśnie dobiegła końca.

- Z dniem dzisiejszym (rozmawialiśmy w piątek - przyp. red.) funkcjonariusz ten został zwolniony ze służby w trybie natychmiastowym. Z takim wnioskiem wystąpił sam policjant, a komendant się do niego przychylił - poinformowała podkom. Joanna Kiluk, oficer prasowy KPP w Grajewie.

Szef grajewskiej policji, mł. insp. Marek Przybyszewski nie chciał rozmawiać o skandalu z udziałem swojego podwładnego.

Z byłym już policjantem z Rajgrodu nie udało nam się niestety skontaktować. W rozmowie telefonicznej z nami sprawy komentować nie chcieli również członkowie jego rodziny.