Nasza Loteria

AGD w czasach PRL-u było towarem deficytowym i drogim. Zobacz, kultowe sprzęty, o które bili się Polacy w latach 80.

Anna Bartosiewicz
Anna Bartosiewicz
W PRL-u nie można było po prostu wejść do sklepu i kupić sprzęt AGD, tym bardziej zamówić go online.Na zdjęciu: stoisko handlowe ze sprzętem AGD. Od lewej: kuchnia gazowa „Ela”, pralka automatyczna Polar Superautomat PS 663 S Bio. 1977 rok.
W PRL-u nie można było po prostu wejść do sklepu i kupić sprzęt AGD, tym bardziej zamówić go online.Na zdjęciu: stoisko handlowe ze sprzętem AGD. Od lewej: kuchnia gazowa „Ela”, pralka automatyczna Polar Superautomat PS 663 S Bio. 1977 rok. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Chociaż dzisiaj wiele osób nie wyobraża sobie kuchni bez miksera, czy łazienki bez pralki, to w czasach PRL-u były to produkty na wagę złota. Mało tego, że bardzo trudno było je zakupić, to cena była tak duża, że nie wszystkich Polaków było na nie stać. Przypominamy kultowe sprzęty AGD, o które walczyli Polacy.

Spis treści

Jakie sprzęty AGD najbardziej interesowały Polaków?

Żeby kupić pralkę w PRL-u, trzeba było nieźle się natrudzić. Sprzęt AGD, podobnie jak meble czy elektronika, stanowił towar deficytowy. Aby nie przegapić okazji, ludzie chodzili do sklepów, żeby zapytać, kiedy będzie dostawa. W uprzywilejowanej sytuacji znajdowali się natomiast krewni i znajomi pracowników tego typu placówek. Oni mieli informacje z pierwszej ręki, a więc ich szanse na zdobycie wymarzonej pralki czy lodówki rosły. Tego typu sprzęt był nie tylko trudno dostępny, ale i drogi. Przeciętny Polak musiał oszczędzać przez wiele miesięcy, aby sobie na niego pozwolić.

– Natomiast wojskowi, ochrona rządu czy osoby partyjne miały oddzielne specjalne sklepy. Tam można było dostać rzeczy, których nie było na rynku – wspomina w rozmowie ze Stroną Kobiet emerytka z Warszawy.

Mimo że PRL może kojarzyć nam się z pustymi półkami w sklepach, to jednak trzeba przyznać, że prędzej czy później udawało się kupić upragnioną rzecz. Warto wspomnieć o kilku kultowych już przedmiotach, które przeszły do historii i stały się synonimem wyposażenia kuchni, łazienki czy szerzej – mieszkania z dawnych lat. Na szczególną uwagę zasługują: radzieckie lodówki: Mińsk i jej polski odpowiednik, czyli Polar, odkurzacz Predom Zelmer, popularnie zwany jamnikiem, pralka „Frania” czy sokowirówka Predom Mesko. Przypominamy, jak wyglądały te oraz inne często spotykane w PRL-u przedmioty w naszej galerii zdjęć.

Zobacz kultowe pralki i lodówki z PRL-u. Każdy chciał taką mieć!

Jak toczyło się kolejkowe życie?

Wieść o dostawie szybko się niosła. Przekazywano ją sobie w ramach solidarności sąsiedzkiej. Niektórzy zajmowali sobie nawet miejsca w kolejce, a te częstokroć stawały się przedmiotami sporów.

Miejsce w kolejne należało zająć z odpowiednim wyprzedzeniem. Zdarzało się, że doba nie wystarczyła. Stanięcie przed sklepem na długo przed jego otwarciem zwiększało szansę na to, że uda się cokolwiek nabyć. Członkowie rodziny wymieniali się w kolejce, żeby nie stracić szansy na zakup. Czekanie na otwarcie danej placówki umożliwiało także zawarcie wielu ciekawych znajomości. Natomiast jeżeli kolejkę się opuściło, miejsce mogło przepaść, chociaż warto było spróbować poprosić o jego zajęcie sąsiada.

A co, jeśli stanie w kolejce zakończyło się fiaskiem?

Nowa lodówka czy pralka potrafiły umilić życie niejednej gospodyni, czasem i gospodarzowi. Jeżeli jednak nie było tego typu sprzętu w domu, trzeba było radzić sobie inaczej, np. robiąc pranie w misce z wodą czy trzymając jedzenie w spiżarni lub piwnicy. W starym budownictwie z PRL-u do dzisiaj można znaleźć domowe spiżarki. Znano także inne sprytne sposoby na przechowywanie produktów spożywczych. Np. maselniczkę z masłem warto było wstawić do glinianej miski z wodą, dzięki czemu smarowidło się nie roztopiło, a jednocześnie zachowywało świeżość.

Wspominasz z sentymentem dawne lata? A może zastanawiasz się, jaki sprzęt AGD można było znaleźć w polskich domach w PRL-u? Zobacz naszą galerię zdjęć!

W chłodniejsze dni w bursach czy akademikach nierzadkim widokiem były natomiast siatki z jedzeniem wystawione za okno. Nikogo także nie dziwiło ręczne robienie prania. W tym celu zamiast proszku chętnie używano zwykłego szarego mydła lub wiórków mydlanych. O własnej lodówce czy pralce marzył każdy.

– Nieco inaczej sprawa wyglądała z kuchenkami gazowymi. Jeżeli dostało się mieszkanie z przydziału (w tym celu trzeba było złożyć odpowiedni wniosek), przeważnie kuchenka była już na miejscu. Takie lokale nie były natomiast wyposażone w pralki, ani lodówki – wspomina nasza rozmówczyni.

Chociaż w PRL-u nie łatwo było nabyć sprzęt AGD, to trudy oczekiwania rekompensowała jego jakość. Takie urządzenia kupowało się na długie lata. Psuły się dużo rzadziej od współczesnych, a niektóre do dzisiaj można znaleźć w naszych domach.

Dodaj firmę
Logo firmy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
Warszawa, ul. Krakowskie Przedmieście 15/17
Autopromocja

Uzupełnij domową apteczkę

Materiały promocyjne partnera
od 16 lat
Wideo

Świąteczne Warsztaty KOM Milicz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: AGD w czasach PRL-u było towarem deficytowym i drogim. Zobacz, kultowe sprzęty, o które bili się Polacy w latach 80. - Strona Kobiet

Komentarze 1

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

L
Ląduj dziadu !!
Idę o zakład,że na Żoliborzu w norze Jarosława 'zd' wszystkie te sprzęty nadal są i ich bardzo leciwy użytkownik Jarosław nie zamieniłby ich na inny sprzęt :))
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna