Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agencja Nieruchomości Rolnych. Donosy na Grzegorza Klimacha idą już do Jarosława Kaczyńskiego

Tomasz Kubaszewski
Autorzy listu, który trafił m.in. do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zarzucają dyrektorowi także zastraszanie pracowników.
Autorzy listu, który trafił m.in. do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zarzucają dyrektorowi także zastraszanie pracowników. Polska Press
Sprawa szefa miejscowej filii Agencji Nieruchomości Rolnych - pomówienia, prawdziwy problem czy kłopot PiS-u?

Autorzy zarzucają Grzegorzowi Klimachowi, od kilku miesięcy zastępcy dyrektora Oddziału Terenowego ANR w Olsztynie, kierującemu suwalską filią, że traktuje tę instytucję jak prywatną firmę. Twierdzą też, że działa na szkodę partii rządzącej. Przedstawiciele ANR zapewniają jednak, że wszystko jest w porządku, a zarzuty przeciwko Klimachowi to pomówienia.

Najważniejsze funkcje w tej agencji zawsze padały łupem partii rządzących. Z naszych informacji wynika, że obsadą stanowisk zajęły się osoby blisko związane z ministrem rolnictwa, posłem PiS z Białegostoku Krzysztofem Jurgielem i np. nominacja Klimacha nie była nawet konsultowana z suwalskim posłem, wiceministrem spraw wewnętrznych Jarosławem Zielińskim.

Skąd wziął się kandydat, który wcześniej z PiS-em nie był kojarzony? Zdzisław Szymocha, rzecznik prasowy olsztyńskiego oddziału ANR, twierdzi, że zdecydowało wykształcenie geodezyjne i doświadczenie. Zresztą Klimach przez wiele lat współpracował z agencją jako rzeczoznawca.

Ale w jednym z doniesień do prezesa ANR w Warszawie, zakwestionowano wyceny tego rzeczoznawcy w gminach Ryn i Stare Juchy. Cena za hektar miała być niższa od ustalanych w odniesieniu do podobnych nieruchomości. I - wedle autora donosu - tracił na tym Skarb Państwa.

Jedną z pierwszych decyzji, podjętych przez Grzegorza Klimacha, była zmiana obsługi prawnej filii. Do tej pory zajmowali się tym specjaliści zatrudnieni w agencji. Klimach wynajął jednak prawników z zewnątrz. Nie przeprowadził przy tym żadnego przetargu na obsługę. A przynajmniej jeden z prawników jest jego znajomym.

Autorzy listu, który trafił m.in. do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, zarzucają dyrektorowi także zastraszanie pracowników, wprowadzenie zakazu kontaktowania się między niektórymi z nich czy „obsesyjne zmienianie zamków w pokojach”. Klimach zatrudnił też specjalistę od budownictwa, choć suwalska filia zarządza bardzo ograniczoną liczbą budynków.

Zobacz też Tragiczny wypadek na przejeździe kolejowym. Zginęły dwie 18-latki

Z dyr. Klimachem nie dane nam było porozmawiać, choć prosiliśmy jego sekretarkę, by oddzwonił. Nie odpowiedział też na nasze pytania wysłane mailem. Otrzymaliśmy jedynie krótkie oświadczenie, w którym napisał, że nie zna kontekstu zadawanych pytań, prosi o przesłanie donosów na jego temat lub „zarysu artykułu”.

Zdzisław Szymocha zapewnia zaś, że wszystkie kwestie zostały zbadane. Do wycen sporządzanych przez Klimacha jako rzeczoznawcę nie ma zastrzeżeń. Suwalska filia zarządzana jest dobrze, a jej szef może angażować do obsługi prawnej osoby spoza ANR.

- Prywatne kontakty utrzymywane przed nominacją są prywatną sprawą pana Klimacha - dodaje rzecznik.

O sprawę zapytaliśmy też biuro prasowe ministerstwa rolnictwa. Ale otrzymaliśmy odpowiedź jedynie na pytanie, czy minister Krzysztof Jurgiel miał cokolwiek wspólnego z nominacją szefa suwalskiej filii ANR. Oczywiście dowiedzieliśmy się, że nie miał.

Obserwuj nas na Twitterze:

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna