Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agnieszka Rzeszewska: Zlikwidowanie godzin karcianych to dobry pomysł

Rozmawiała: Katarzyna Asijewska
Agnieszka Rzeszewska jest przewodniczącą Solidarności Oświatowej w Białymstoku, a także białostocką radną PiS
Agnieszka Rzeszewska jest przewodniczącą Solidarności Oświatowej w Białymstoku, a także białostocką radną PiS Anatol Chomicz
Rozmowa z Agnieszką Rzeszewską, przewodniczącą Solidarności Oświatowej w Białymstoku.

Jak do tej pory były realizowane godziny karciane, czyli dwie godziny tygodniowo, które nauczyciel musi przepracować z uczniami, poza obowiązkowymi zajęciami lekcyjnymi?

W szkołach podstawowych nauczyciele, którzy mieli do zrealizowania godziny karciane, byli przydzielani do świetlic, gdyż w ramach oszczędności likwidowano w niektórych placówkach etaty nauczycieli świetlicowych. W gimnazjach, gdzie pracowało 50 nauczycieli, należało zrealizować dodatkowo 100 godzin tygodniowo. Żeby każdy mógł to zrobić, trzeba było zawalczyć o ucznia. Poza tym, w ciągu pięciodniowego tygodnia pracy, nie dało się zrealizować wszystkich godzin i trzeba było przychodzić do szkoły w soboty. A przecież nauczyciele w soboty nie pracują. Dlatego wpisywano zajęcia, które odbyły się w weekend, jako zrealizowane w tygodniu.

Jako Solidarność Oświatowa jesteśmy zdania, że najlepsze rozwiązanie funkcjonowało od 2002 do 2009 roku, kiedy dyrektor placówki miał do rozdysponowania 12 godzin. Wtedy odbywały się dodatkowe zajęcia, m.in. wyrównawcze, korek-cyjno-kompensacyjne, organizowano koła zainteresowań, czy prowadzono zajęcia SKS. Uważamy, że zlikwidowanie godzin karcianych jest bardzo dobrym pomysłem, jednak zapis, który został zaproponowany w poprawce Karty Nauczyciela, powinien brzmieć np.: „I inne czynności określone w statucie szkoły”. Tak by określić w miarę precyzyjnie katalog zajęć, które w ramach 40-godzinnego tygodnia pracy ma wykonać nauczyciel. Chodzi o to, żeby zajęcia, które musi wykonać, podnosiły jakość szkoły, a w tej chwili tak się nie dzieje. Dlatego proponujemy, żeby zapis w Karcie Nauczyciela był bardziej precyzyjny, by nauczyciel miał czas na realizowanie zajęć dodatkowych dla uczniów, a także na wykonywanie zadań poza pensum, takich jak sprawdzanie prac, przygotowywanie pomocy dydaktycznych, czy spotkania z rodzicami.

Czyli zniesienie godzin karcianych poprawi sytuację uczniów?

Oczywiście, że tak. Na zajęcia dodatkowe przyjdą ci uczniowie, którzy są nimi zainteresowani. Obecnie nauczyciel, chcąc zachęcić młodzież do udziału w zajęciach dodatkowych, musi ich do tego namawiać.

Uczniowie uczęszczają także na szereg zajęć poza szkołą i mają prawo być zmęczeni. Dlatego nie zawsze chcą przychodzić na dodatkowe zajęcia szkolne.

Jak po zmianach będzie wyglądał 40-godzinny tydzień pracy nauczyciela?

Nauczyciel miałby określoną liczbę godzin, podczas których by prowadził zajęcia dydaktyczne. Poza tym, miałby również czas na przygotowanie się do pracy z uczniem, sprawdzenie jego prac, na spotkanie z rodzicami, wycieczkę czy radę pedagogiczną. To właśnie te zajęcia trzeba rozłożyć w tygodniowym czasie pracy i być może należałoby także rozpisać je w statucie szkoły.

Co sądzi Pani o zmianach dotyczących postępowania dyscyplinarnego wobec nauczycieli?

Jako Sekcja Krajowa Solidarności, mamy do nich wiele uwag. Kiedyś spraw dyscyplinarnych było mało, teraz jest ich ogrom. Trzeba wziąć pod uwagę, że niewielka grupa rodziców jest bardzo roszczeniowa. W zapisach prawnych powinno zostać uwzględnione, żeby nie na każde zawołanie rodzica, któremu coś się nie spodobało, wszczynać postępowanie dyscyplinarne.

W postępowaniu powinna zostać zastosowana jakaś gradacja, tak by najpierw rozstrzygać sprawy na miejscu i spróbować rozwiązać problem polubownie.

Obecnie jest tak, że jeżeli nauczyciel dostał karę pozbawienia możliwości wykonywania zawodu, to może pojechać na drugi koniec Polski i tam się zatrudnić. Uważamy, że takich sytuacji być nie powinno. Jeżeli ktoś został ukarany i po wszystkich odwołaniach kara została utrzymana, nie powinien mieć prawa do wykonywania zawodu nigdzie. Jest to rozwiązanie, które uporządkuje sytuację. Doprecyzowania wymaga również zapis, który mówi, kto mógłby mieć dostęp do rejestru nauczycieli ukaranych. Po upływie trzech lat, nauczyciel będzie mógł wrócić do pracy. Jednak należy uniknąć sytuacji, że zostanie on napiętnowany i nie będzie mógł wrócić do tego, co robił wcześniej. Kara jest po to, aby ją odbyć, a potem mieć szansę na powrót do normalności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna