„Aktywnie w żłobku” przyczyną podwyżek opłat? Żłobki państwowe są coraz droższe. „Będę na minusie”

W ostatnich dniach słyszymy doniesienia z wielu miast w Polsce, w których dotychczas rodzice nie musieli martwić się o opłaty, że od 1 października 2024 r. ulegnie to jednak zmianie.

Wszystko przez wprowadzenie programu „Aktywnie w żłobku”.

Do tej pory wiele miast w Polsce z różnych powodów nie stworzyło żłobków publicznych. Z tego powodu rodzice byli zmuszeni korzystać z ofert żłobków publicznych. W zależności od województwa, ceny za miesiąc pobytu bez wyżywienia wahały się od ok. 800 zł do nawet 2600 zł. W teorii „Aktywnie w żłobku” miało być doskonałym rozwiązaniem dla rodziców, którzy do tej pory musieli słono płacić za pobyt swojego dziecka w placówce. Nikt jednak nie przewidział, że z programu będą chciały skorzystać żłobki państwowe.

Głośno zrobiło się o sprawie z Koszalina, a za nim, lawinowo, pojawiły się kolejne miasta. Jednym z nich jest sama Warszawa.

Ostatecznie w Koszalinie zmian nie będzie:

– Jeszcze dziś składam nowy projekt uchwały, na podstawie którego opłata za żłobek będzie wynosiła nie 1750, ale 1500 złotych. To oznacza, że rodzice z Koszalina nie zapłacą za pobyt dziecka w żłobku ani złotówki – powiedział prezydent miasta Koszalina Tomasz Sobieraj. Przewodniczący Rady Miejskiej Artur Wezgraj zapowiedział, że jeszcze w sierpniu zwoła sesję nadzwyczajną w tej sprawie, by projekt został zatwierdzony i rodzice nie płacili już od nowego roku szkolnego.

W ślad za Koszalinem poszła Warszawa, choć na razie nie wycofała się z tego pomysłu i 23 sierpnia obwieściła rodzicom wiadomość.

– 1 października tego roku wchodzi w życie rządowy program „Aktywny Rodzic”, którego elementem jest świadczenie „Aktywnie w żłobku”. Będzie ono kierowane do rodziców dzieci uczęszczających do instytucji opieki nad dziećmi do lat trzech, tj. żłobka, klubu dziecięcego albo dziennego opiekuna. Na sfinansowanie pobytu dziecka w placówce będzie przysługiwało do 1500 zł miesięcznie, lub do 1900 zł miesięcznie w przypadku dzieci z niepełnosprawnością, jednak nie więcej niż wysokość opłaty, jaką rodzic ponosi za pobyt dziecka w instytucji opieki – tłumaczy Aldona Machnowska-Góra, wiceprezydent m.st. Warszawy. – Kwota świadczenia trafi bezpośrednio z ZUS do konkretnej placówki.

Urząd Miasta zapewnia rodziców, że „jedyną zmianą, jaka zostanie wprowadzona, jest konieczność złożenia przez rodziców odpowiedniego wniosku do ZUS. Pieniądze będą wypłacane przez zakład bezpośrednio do placówki. Ale o tym wszyscy rodzice będą na bieżąco informowani w żłobku, do którego chodzi ich dziecko”.

Rozwiązanie to nie jest jednak korzystne w przypadku pobierania przez rodziców świadczenia Rodzinny Kapitał Opiekuńczy. Pobranie RKO, także w pełnej wysokości 12 tys. zł, nie wyklucza z pobierania nowych świadczeń np. aktywnie w żłobku, czy babciowego, ale nie może być pobierane równocześnie. Tak więc rodzice, którzy do tej pory pobierali RKO, a chcieliby skorzystać z bezpłatnej opieki w żłobku, będą musieli z tego świadczenia zrezygnować.

Warszawa czy wspomniany już Koszalin to nie jedyne miejsca w kraju, w którym wprowadzono takie opłaty. Można spodziewać się, że żłobków z nowymi opłatami będzie więcej.

Podobne ogłoszenie okazało się ostatnio na stronie chorzowskiego żłobka miejskiego.

Nie jest zaskoczeniem wzrost cen w żłobkach prywatnych.

– Do tej pory za żłobek z wyżywieniem płaciliśmy miesięcznie 1350 zł. Od października to będzie 1750 zł – mówi mama Szymona z województwa mazowieckiego.

– Jeszcze nie wiemy, ile, ale wiemy już, że opłata za żłobek będzie wyższa. Tak samo było w styczniu, gdy 500+ zamieniło się w 800. Teraz płacimy 1500 zł miesięcznie, więc z programem „Aktywnie w żłobku” prawdopodobnie kwota będzie wyższa – mówi Marcin, tata Mai.

Nie wszystkie żłobki przekazały już informacje rodzicom, natomiast cenniki ze stron internetowych w wielu miejscach są od dłuższego czasu nieaktualne.

Rodzice nie wydają się zaskoczeni. Najczęściej pojawiającym się komentarzem jest: „To było do przewidzenia”.

– Dostawaliśmy co miesiąc 1000 zł z RKO, a teraz nie dostaniemy nic – komentuje jedna z mam. Dotąd za żłobek nie płaciliśmy poza jedzeniem, a RKO co miesiąc wpływało na konto rodzica. Teraz „dostaniemy” 1500 zł, które ostatecznie wpłyną wyłącznie na konto żłobka. Kpina – podsumowuje.

– Będę na minusie, bo RKO miałam mieć do grudnia – wyjaśnia pani Aleksandra. Specjalnie czekałam pół roku na miejsce w państwowym żłobku i jestem zła, bo mogłam posłać syna do prywatnej placówki, którą mam dwa kroki od domu.

– Dziś otrzymaliśmy informację ze żłobka, że czesne dla dzieci mieszkających w naszej miejscowości wzrasta z 1500 do 1950 zł. Rodzice dzieci zameldowanych poza miastem mają do zapłaty 2300 zł. W dodatku pieniądze idą na konto żłobka, ale my musimy wpłacić całą kwotę, a dopiero później otrzymujemy zwrot. Mało satysfakcjonujące rozwiązanie – mówi Strefie Edukacji tata Franka.

Wzrost cen w żłobkach prywatnych i państwowych sprawia, że wielu rodziców jest rozczarowanych i niezadowolonych z tej sytuacji. Program, zamiast przynieść ulgę, może prowadzić do dodatkowych komplikacji i finansowych obciążeń dla rodzin. W tej chwili składanie wniosków nie jest możliwe, ale wiele placówek nie przekazało jeszcze żadnych informacji na temat cen.

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj StrefaEdukacji.pl!