Alan Łyszczarczyk: Nie mogę się już doczekać mistrzostw świata elity ROZMOWA

W ostatnim meczu przed wyjazdem na MŚ elity przegraliście w Sosnowcu z Danią, choć graliście z nią jak równy z równym.
Ten meczy był dużo lepszy w naszym wykonaniu niż poprzednie spotkanie ze Słowacją, ale też klasa przeciwnika była inna co było czuć zarówno w samej jeździe na łyżwach jak i szybkości rozgrywania krążka. Hokej drużyn ze ścisłego światowego topu jest dużo szybszy i musimy starać się do niego dostosować. Na mistrzostwach świata musi my być gotowi na każdego rywala. Wiadomo, że są tam drużyny z wyższej półki i musimy z nimi zagrać dobrze taktycznie oraz dobrze w obronie, żeby osiągnąć dobry wynik.

Mistrzostwa świata elity rozpoczynają się już w ten weekend. W drużynie jest spokój czy jednak przeważa ekscytacja startem w tym turnieju?
Mogę się wypowiedzieć tylko za siebie. Nie mam tremy, za to jestem bardzo podekscytowany. Nie mogę się już doczekać tego turnieju. Mam nadzieję, że ta euforia, która towarzyszy takiemu startowi, oraz polscy kibice, którzy na pewno przyjadą do Ostrawy, nas poniesie i każdy pójdzie jeszcze te 10 procent do góry. Liczę, że dzięki temu będziemy mogli się cieszyć tam z jakichś punktów i utrzymania.

Teoretycznie o te punkty potrzebne do utrzymania w elicie dużo łatwiej powinno być w meczach z Kazachstanem czy Francją niż w spotkaniach Szwecją bądź Stanami Zjednoczonymi. Będziecie więc bardziej nastawiać się na te pojedynki z rywalami będącymi w waszym zasięgu?
Zdecydowanie nie. Skupiamy się na każdym kolejnym meczu i w każdym będziemy walczyć o punkty. Teraz myślimy o sobotniej potyczce z Łotwą, którym otworzymy turniej. Będziemy na MŚ elity, na których dawno nas nie było i ciężko podejść do takiego meczu bez nastawienia na walkę na 100 procent nie mówiąc już o jakimś odpuszczaniu i oszczędzaniu sił. W każdym spotkaniu tego turnieju będziemy chcieli pokazać charakter i serce.

Łotwa naszym kibicom nie wydaje się bardzo trudnym rywalem, lecz to przecież brązowy medalista ostatnich MŚ.
Graliśmy z nimi sparingi w zeszłym roku i mogę powiedzieć, że Łotysze mają dobrych zawodników, lecz nie na takim poziomie jak inne potęgi. Potrafią jednak świetnie grać jako drużyna. Są silni na krążku, dobrze jeżdżą na łyżwach, więc musimy być na to przygotowani od samego początku i nie popełniać żadnych błędów, żeby nie dać im wypracować sobie klarownych sytuacji. Im dłużej będzie się utrzymywał wynik 0:0 tym większa będzie nerwowość w ich poczynaniach, a wtedy my spróbujemy to wykorzystać.

Jakie są mocne strony polskiej reprezentacji?
Na pewno jesteśmy zgranym kolektywem. To jest grupa zawodników, która pójdzie za sobą w ogień. Wszyscy się lubią i to widać w szatni, więc i na lodzie powinniśmy pokazać razem charakter. Jeśli natomiast chodzi o elementy typowo hokejowe to jesteśmy dobrze zorganizowani w obronie i mamy szybkich zawodników, co będziemy chcieli wykorzystać przy wyprowadzaniu kontrataków. Aby tak się stało musimy przejmować jak najwięcej krążków w tercji neutralnej, bo chyba wszyscy zdają sobie sprawę, że nie będziemy w tym turnieju za długo utrzymywać się przy krążku i kręcić Szwedami czy Amerykanami.