Przez większość niedzielnego spotkania Legia kontrolowała sytuację na boisku. Od 19. minuty prowadziła po bramce Marko Vesovicia. W końcówce Zagłębie mocniej przycisnęło. Strzeliło gola (nieuznanego przez sędziego po analizie VAR), stworzyło sobie też kilka dogodnych sytuacji. Podobnie zresztą jak gospodarze. Wynik się jednak nie zmienił.
- Byliśmy drużyną lepszą i mieliśmy mecz pod kontrolą, może poza końcówką. Nie zawsze udawało nam się wygrywać z drużynami jak Atromitos czy Zagłębie Lubin, dlatego brawa dla mojego zespołu. Zagłębie w końcówce meczu, nie mając nic do stracenia, zaryzykowało większą liczbą zawodników. Myślę, że wynika to z powodu poczucia, że wszystko jest stracone i nie robi różnicy strata kolejnego gola. Właśnie tak walczy się o remis. Z naszej strony psychologia jest inna. Wiemy, że prowadzimy i w pewnym momencie będziemy musieli się bronić. Radosław Majecki wybronił kilka sytuacji, ale właśnie po to stoi w bramce - przyznał Vuković.
Kolejny raz legioniści mieli problem ze zdobyciem bramki. Vuković konsekwentnie stawia jednak na 19-letniego Sandro Kulenovicia, który w tym sezonie zdobył tylko dwie bramki. Nieskuteczności Chorwata dość mają już kibice, którzy znów wygwizdali go, gdy schodził z murawy. Cały mecz na ławce po raz kolejny przesiedział najlepszy strzelec Legii poprzedniego sezonu i okresu przygotowawczego, Carlitos.
- Kulenović zasługuje na miejsce w składzie swoją pracą, dlatego jest dla mnie numerem jeden. Wiem, jakie potrzeby ma drużyna. Nie mam do powiedzenia nic więcej w kwestii Carlitosa. Każdy zawodnik walczy o miejsce w składzie i musi czekać na swoją szansę. Mateusz Wieteska dał nam awans w dwumeczu z KuPS Kuopio, później doznał drobnego urazu. Teraz również musi czekać na swoją szansę, ponieważ bardzo dobrze gra Igor Lewczuk. Co do sytuacji na trybunach przy zmianie Sandro: to przykre, niezrozumiałe i obrzydliwe zachowanie trybuny wobec niespełna 20-letniego zawodnika. Nie oczekuję jednak, że będę żył w realiach Franka Lamparda, który po porażce 0:4 jest oklaskiwany przez kibiców - zaznaczył "Vuko".
W czwartek przy Łazienkowskiej Legia zagra jeden z najważniejszych meczów sezonu - pierwsze spotkanie z Glasgow Rangers w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Mimo tego Vuković wystawił przeciwko Zagłębiu taką samą jedenastkę jak w środowym meczu z Atromitosem (2:0) w upalnych Atenach.
- Nie wiem, czy gdziekolwiek biega się więcej niż w polskiej ekstraklasie, właśnie dlatego przeprowadzam rotację. Jesteśmy na innym etapie przygotowań. Na początku sezonu, po trzech tygodniach przerwy i trzech tygodniach treningu, nie jest możliwe, aby organizm był gotowy do gry co trzy dni. Teraz nadszedł moment, w którym prawdopodobnie możemy grać co kilka dni. Nie mam obaw, że w czwartek, bez większych zmian, nie podołamy silniejszemu rywalowi - tłumaczył trener Legii.
ZOBACZ TEŻ:
- Nietypowe koszulki piłkarskie. Hity czy kity?
- Legia - Zagłębie 1:0. Carlitos znów nie powąchał murawy
- Steven Gerrard: Legii należy się szacunek
- Polskie punkty w rankingu UEFA, czyli Legia i długo nic
- Novikovas: Oferta z Legii nie zdarza się często [WYWIAD]
- Wieczne Derby Belgradu jak wehikuł czasu do lat 90.
ZOBACZ TEŻ:>> POLACY NIE POTRAFIĄ STRZELAĆ? NAJSKUTECZNIEJSI OBCOKRAJOWCY W HISTORII EKSTRAKLASY [RANKING] <<
ZOBACZ TEŻ:>>ROMARIO NIE TRACI SKUTECZNOŚCI. LEGENDARNY NAPASTNIK MA PARTNERKĘ MŁODSZĄ O 31 LAT [ZDJĘCIA] <<
Paweł Stolarski po meczu Legia - Zagłębie: Z meczu na mecz wyglądamy coraz lepiej fizycznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?