Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aleksander Szczygło. Wspomnienie: To w młodych widział przyszłość

Paweł Tomkiewicz
Aleksander Szczygło podczas spotkania z dziećmi
Aleksander Szczygło podczas spotkania z dziećmi www.szczyglo.pl
Na pierwszym miejscu zawsze stawiał prezydenta Lecha Kaczyńskiego.

Życiorys

Życiorys

Aleksander Szczygło urodził się 27 października 1963 r. w Jezioranach. W 1990 r. ukończył wydział prawa i administracji Uniwersytetu Gdańskiego. Był także stypendystą amerykańskiego rządu z prawa i administracji publicznej na University of Wisconsin. Podczas pobytu w USA zdobywał doświadczenie na praktyce w Kongresie Stanów Zjednoczonych. Po studiach został asystentem senatora Lecha Kaczyńskiego oraz specjalistą w biurze prawnym Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność". Następnie pracował między innymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego, Najwyższej Izbie Kontroli i Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Był także doradcą prezesa zarządu banku PKO BP. W 2001 r. został posłem na Sejm z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. W 2005 r. powołany na sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej. Rok później został szefem kancelarii prezydenta, a w 2007 r. ministrem obrony narodowej. W 2007 r. ponownie wybrany na posła. 15 stycznia ubiegłego roku został szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Aleksander Szczygło wielokrotnie odwiedzał Ełk. Przyjeżdżał zarówno jako poseł jak i minister obrony narodowej. Kiedy w 2007 roku ponownie został wybrany do parlamentu, otworzył w Ełku swoje biuro, jako pierwsze w regionie. Wtedy też spotkał się z uczniami gimnazjum na osiedlu Konieczki.

Podczas jednej z wizyt w Ełku Aleksander Szczygło wpisał się do księgi pamiątkowej. Na zawsze pozostaną w niej jego słowa: "Dla mojego ulubionego miasta na Mazurach".

- Odpowiedzialność za polskich żołnierzy jest dla mnie ogromnym zaszczytem i najważniejszym zadaniem w życiu - powtarzał Aleksander Szczygło. Wojsko było bowiem jego wielką pasją. Był z żołnierzami wszędzie - w koszarach, na poligonie, na misjach zagranicznych.

Mimo wielu obowiązków zawsze miał czas na sport. Uwielbiał biegać i jeździć rowerem.

Uwielbiał swojego boksera
Był miłośnikiem i wielkim przyjacielem zwierząt. Miał psa boksera, który, jak żartował, "śpi tam, gdzie powinien spać, czyli na łóżku swojego pana".

Niezmiennie na pierwszym miejscu stawiał prezydenta. Był mu w pełni oddany.

- Nie wątpił nawet przez chwilę, że w jesiennych wyborach ponownie prezydentem zostanie wybrany Lech Kaczyński - opowiada Paweł Lulewicz, asystent Aleksander Szczygły, gdy ten był posłem.

W piątek, dzień przed wylotem do Katynia, przyjechał na chwilę do Olsztyna. Tam wręczał odznaczenia nadane przez prezydenta.

- Niestety, nie udało mi się z nim spotkać nawet na kawę. A teraz nie ma go już wśród nas - dodaje Paweł Lulewicz.

Nie lubił lania wody i kłamstw
Aleksander Szczygło kochał młodych ludzi. Powtarzał, że wszystko, co dobrego można zrobić dla naszego kraju, to tylko z młodymi. A starsi muszą wskazywać im właściwą drogę.

Jednym z ełczan, który spotkał Aleksandra Szczygło na swojej życiowej drodze był Paweł Lulewicz, który przez kilka lat był jego asystentem.

- Poznaliśmy się 10 lat temu. Przy pierwszym spotkaniu miałem wrażenie, że jest bardzo poważny. Ale przy bliższym poznaniu okazało się, że to sympatyczny, otwarty człowiek, na którego zawsze można liczyć - opowiada Paweł Lulewicz.

Jak mówią współpracownicy i znajomi, A. Szczygło był bardzo wymagającym szefem, ale właśnie za to go cenili. Nie znosił lania wody i kłamstwa.

- Każdy, kto go znał wiedział, że nawet nie ma co próbować go oszukać - dodaje Lulewicz.

- Zdecydowany, konkretny, trzymał dyscyplinę wojskową - tak Aleksandra Szczygłę wspomina Wojciech Kossakowski, ełcki poseł Prawa i Sprawiedliwości. - To dzięki niemu jestem posłem. Zająłem jego miejsce, kiedy został szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Objąć mandat po nim - to była wielka odpowiedzialność.

Zawsze służył radą
Aleksandra Szczygłę poznał także Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku.

- Pierwszy raz spotkałem go, gdy pracował w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Wtedy uczyliśmy się zdobywać pieniądze z Unii Europejskiej. Przy spotkaniach żartowałem, że to właśnie dzięki niemu zdobywamy unijne dotacje - mówi Andrukiewicz. - Zawsze mogliśmy liczyć na jego pomoc i wsparcie.

Mimo że Aleksander Szczygło większość czasu spędzał w Warszawie, nie zapomniał o przyjaciołach i współpracownikach z naszego regionu. Często do nich dzwonił, zawsze służył radą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna