Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alkohol o mało nie zabił 14-latka

Anna Wołosz [email protected]
Na Oddział Pediatryczny na ogół trafiają dzieci chore, jednak lekarze mieli już do czynienia z pijanymi. Czternastolatek, przywieziony w nocy z soboty na niedzielę miał 3,7 promila!
Na Oddział Pediatryczny na ogół trafiają dzieci chore, jednak lekarze mieli już do czynienia z pijanymi. Czternastolatek, przywieziony w nocy z soboty na niedzielę miał 3,7 promila! A. Wołosz
Miał najwyższą zawartość alkoholu, jaką pamiętam u naszych pacjentów, a trafiały nam się już dzieci pod wpływem alkoholu - mówi Agnieszka Tańska, ordynator Oddziału Pediatrycznego w ostrołęckim szpitalu.

- Chłopak miał 3,7 promila, dawka śmiertelna dla dorosłego wynosi 4 promile.

O krok od śmierci
Czternastolatek, mieszkaniec Ostrołęki, został znaleziony przez policję na ulicy, w nocy z soboty na niedzielę. Leżał sam i wyglądał, jak martwy. Chłopiec był wyziębiony, bez kontaktu z otoczeniem, przelewał się przez ręce. Czuć było od niego alkohol. Nie wiadomo, jak długo tak leżał. Natychmiast wezwano pogotowie. Trzeba było działać szybko, bo bywa, że taka zawartość alkoholu zabija starszych i silniejszych od niego. Przy zatruciu alkoholem znaczenie ma również waga, a on wyglądał na jakieś 40 kg.

- Miał poważną hipotermię, to znaczy temperatura spadła do poziomu nieco ponad trzydziestu stopni - tłumaczyła Zofia Olszewska, zastępca ordynatora. - Najpierw trzeba go było ogrzać, przy pomocy termoforów. W takich wypadkach stosuje się wkładanie do wanny z ciepłą wodą, ale on był bezwładny, mógłby się zachłysnąć. Potem całą noc były podtrzymywane parametry życiowe, podawane płyny. Lekarz walczył o jego życie.

Udało się, chłopiec przeżył. Czuje się dobrze, może opuścić szpital. O szczegółach tamtej nocy nie chce z nikim rozmawiać. Prawdopodobnie kryje w ten sposób kolegów, z którymi był na urodzinach lub imieninach przyjaciela. Nie wykazuje też skruchy. Personel oddziału próbował mu uświadomić, jak blisko był śmierci i jak wiele zawdzięcza szczęściu. Jego mama przekazała lekarzom, że pierwszy raz miała z nim takie kłopoty.

Tak szybko sprawa się jednak nie skończy. Zajęła się nią już policja.

- Ustalamy okoliczności tego zdarzenia - mówi Dariusz Wesołowski, rzecznik prasowy ostrołęckiej policji. - Na razie jest za wcześnie na udzielanie bliższych informacji.

Piją coraz młodsi
Pediatrzy byli wstrząśnięci przypadkiem czternastolatka z zawartością alkoholu zbliżoną do śmiertelnej, ale pijane dzieci już widywali. Na oddział trafiają coraz młodsze dzieci z zatruciem alkoholowym. Bywa, że pogotowie przywozi 11-latka. Nieletni mają małe szanse na kupno alkoholu, więc pomagają im "życzliwi" dorośli: wujek, sąsiad czy starszy kolega.

Na oddział trafił kiedyś 10-latek, który podkradł alkohol dziadkowi. Kiedy poczuł się źle, dziadkowie wezwali pogotowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna