Należący do ojca pies pogryzł córeczkę, której grozi seria bolesnych zastrzyków przeciw wściekliźnie.
- Policjanci otrzymali zgłoszenie o pogryzieniu we wtorek ok. godz. 15 - powiedziała asp. Justyna Aćman z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - W szpitalu przy dziecku znajdowała się matka, która powiedziała, że pies chciał zaatakować ją, ale pogryzł stojącą przy niej córeczkę.
Jak tłumaczyła mundurowym, stało się to na ich podwórku na Wygodzie w Białymstoku. Nie wiadomo, dlaczego pies zaatakował. Możliwe, że małżeństwo kłóciło się i amstaff rzucił się w obronie swego pana.
Kobieta nie była w stanie powiedzieć, czy pies jest szczepiony, bo, jak mówiła policjantom, należy on do jej męża. Funkcjonariusze nie zastali mężczyzny ani w domu, ani na posesji. Nie było też psa.
Chodzącego wolno amstaffa znaleźli na terenie osiedla. Został zabrany do weterynarza, gdzie będzie poddany obserwacji. W takich sytuacjach konieczne jest bowiem ustalenie, czy zwierzę jest chore. Jeśli tak - dziecko musi dostać serię zastrzyków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?