Anna Dźwilewska nie chce się wyprowadzić. Będzie wniosek o eksmisję

- Ma gdzie mieszkać i nie może zajmować lokalu komunalnego, na który czeka wielu najbiedniejszych augustowian.

Ta sprawa ciągnie się już prawie rok. To wtedy ujawniliśmy, że Anna Dźwilewska, radna miejska PO, choć jest współwłaścicielką domu, to zajmuje należące do miasta mieszkanie. Otrzymała je jeszcze w latach dziewięćdziesiątych.

Ale tylko na czas remontu domu. Potem jednak augustowskie władze sprawą się nie interesowały. Aż do ubiegłego roku. Sprawa była tym bardziej bulwersująca, że w kolejce na lokal komunalny czeka w Augustowie kilkadziesiąt osób, a obowiązujące przepisy wykluczają, by taki lokal otrzymał ktoś, kto ma gdzie mieszkać.

Burmistrz Kożuchowski zaczął wyjaśniać sprawę. Radna twierdziła, że dom nie nadaje się do zamieszkania. Burmistrz poprosił więc o opinię inspektora nadzoru budowlanego. Ten uznał, że w domu mieszkać można.

Radna otrzymała więc wezwanie do opuszczenia lokalu komunalnego do końca września. Jednak tego nie uczyniła. Przysłała natomiast wyjaśnienia, w myśl którego warunki panujące w domu nie są odpowiednie dla starszej i schorowanej osoby, jaką jest. Burmistrz może to raz jeszcze przeanalizować i zastanowić się np. nad nową datą opuszczenia lokalu.

K. Kożuchowski twierdzi jednak, że wszystkie aspekty tej sprawy zostały wyjaśnione w wystarczającym stopniu i byłoby to jedynie odwlekanie rozstrzygnięcia w czasie. - Lada dzień wystąpimy do sądu z wnioskiem orzeczenie eksmisji - dodaje. - A potem zostanie to wyegzekwowane.

Sprawa budzi w Augustowie skrajne opinie. Niektórzy uważają, że miasto mogłoby przymknąć oko na sytuację radnej. Bo to zasłużona osoba, która wiele dobrego zrobiła dla osób biednych i niepełnosprawnych. Inni twierdzą jednak, iż właśnie dlatego powinna opuścić mieszkanie. Bo doskonale wie, że są ludzie znacznie bardziej potrzebujący.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje