Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Archidiecezja. Seks i in vitro dzielą Kościół i wiernych

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Źródło: Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego
Źródło: Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego
Wierzący, ale niezbyt chętnie praktykujący, a ponadto nie do końca akceptujący naukę Kościoła katolickiego - taki obraz wyłania się z badań religijności mieszkańców Archidiecezji Białostockiej.

Największe rozbieżności są w poglądach na seks

- Ponad 92 procent mieszkańców Archidiecezji Białostockiej określa się jako osoby wierzące lub głęboko wierzące (22,4 proc.) - powiedział ks. prof. Witold Zdaniewicz, organizator badań przeprowadzonych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego. - Ale tylko niewiele ponad 51 proc. regularnie uczestniczy w praktykach religijnych. Ponad 56 proc. przystępuje do sakramentu spowiedzi kilka razy w roku, a tylko 12 proc. robi to przynajmniej raz w miesiącu.

Jeszcze gorzej jest z zasadami moralnymi uznawanymi przez Kościół.
- W tej kwestii dużo do zrobienia mają duszpasterze - stwierdził ks. Zdaniewicz. - Rozbieżność między poglądami wiernych a nauką Kościoła występuje w przypadku etyki seksualnej. Pytając o dopuszczalność seksu przedmałżeńskiego, rozwodu czy antykoncepcji często słyszeliśmy odpowiedź: "To zależy". Warto zauważyć, iż jest to pewna forma dopuszczenia takich praktyk.

Według tej wykładni seks przedmałżeński uznaje za dopuszczalny około 60 proc. badanych, antykoncepcję - 67,5 proc. natomiast zapłodnienie in vitro - 65 proc.

- Osobami, które najczęściej są słabo przywiązane do Kościoła, religijności i katolickich zasad moralnych, są ludzie młodzi w wieku od 25 do 34 lat. Są to głównie urzędnicy, biznesmeni, inteligencja, ale także i robotnicy, mający wykształcenie średnie lub wyższe - tłumaczył podczas sobotniej prezentacji wyników badań dr Mateusz Tulak.

To właśnie ta grupa wiekowa najrzadziej chodzi do kościoła i daje przyzwolenie na seks przedmałżeński, antykoncepcję, rozwody, a ślub cywilny uważa za tak samo ważny jak kościelny.

,b>Świadkowie Jehowy aktywniejsi niż rady

Jednak na tle kraju religijność mieszkańców naszego regionu wypada całkiem dobrze.
- Archidiecezja Białostocka jest wyjątkowa, tu poziom religijności jest wyższy niż tzw. średnia krajowa - skomentował ks. Zdaniewicz. - Tylko w niektórych aspektach religijność ta wypada gorzej.

- Sporo ponad połowa wiernych w Archidiecezji zna imię i nazwisko swego proboszcza i biskupa. W kraju wskaźniki te są niższe - dodał dr Rafał Lange.

Jedną z bolączek, na które badacze zwrócili uwagę, jest dość niska aktywność wiernych w życiu parafii oraz słabe przywiązanie do wspólnoty parafialnej.

- Aż 92 proc. wiernych nie należy do żadnej organizacji kościelnej - powiedział ks. Wojciech Sadłoń. - Prawie 80 proc. wiernych nigdy nie otrzymało pomocy od księdza. Tylko kilkanaście procent wiernych zauważyło działanie rad parafialnych, przytym aż 95 proc. zetknęło się z działalnością Świadków Jehowy.

Ksiądz zauważył, iż parafie często pełnią jedynie funkcje "sakralno-usługowe", zamiast tworzyć realną wspólnotę i być przestrzenią spotkań z Bogiem.

W badaniach respondenci dużo częściej wymieniali zalety księży niż ich wady. Najbardziej w duchownych cenili komunikatywnść i otwartość, dużo rzadziej - ich religijność. Najczęściej wymienianą wadą były natomiast skąpstwo i materializm.

Czas na wnioski

- Informacje, które otrzymaliśmy dzięki tym badaniom, powinny zostać poddane weryfikacji i to będziemy czynili - skomentował abp Edward Ozorowski, metropolita białostocki. - Ten temat trzeba będzie przełożyć na dyskusje podczas konferencji dekanalnych, rad parafialnych i organizacji katolickich. Jest to dobry początek. Jeśli będziemy kuli żelazo, póki gorące, to może z tego coś wyniknie. Czekamy teraz na publikację książki, bo wtedy będzie można nad każdym punktem zastanowić się dłużej.

O komentarz poprosiliśmy Macieja Krzywosza, socjologa religii z Uniwersytetu w Białymstoku

- Badania te pokazują, że poziom religijności w naszym regionie jest stabilny - komentuje. - To, że ludzie młodzi są mniej związani z Kościołem i jego moralnością, jest zjawiskiem naturalnym i znanym od wielu lat. Nie widać tu procesu postępującej sekularyzacji poglądów. Np. w przypadku podejścia do aborcji jest zupełnie odwrotnie. W latach 80-tych XX wieku było na nią większe przyzwolenie, współcześnie - mimo licznych kampanii - przeważa natomiast kościelna opcja "pro life".

Czytaj e-wydanie »

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna