Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aresztowani za opór wobec komuny

opracował: M. Modzelewski
Miałem wówczas czternaście lat i byłem naprawdę przerażony – wspomina dzień aresztowania 70-letni dziś Jerzy Wnorowski
Miałem wówczas czternaście lat i byłem naprawdę przerażony – wspomina dzień aresztowania 70-letni dziś Jerzy Wnorowski Archiwum
18 maja br. opublikowaliśmy tekst ze wspomnieniami Jerzego Wnorowskiego, byłego członka konspiracyjnej organizacji "Młodzi Patrioci Polscy" (MPP) w czasach stalinowskich. Po artykule skontaktował się z nami Zbigniew Kamionowski, jej ówczesny przywódca.

Od UB do izby zatrzymań
W nadesłanym do nas kilkustronicowym liście odsłania on okoliczności powstania, działalności i zatrzymań w tej założonej przez kilkunastoletnich chłopców łomżyńskiej organizacji. Zbigniew Kamionowski był jej przywódcą od jesieni 1953 roku do czasu aresztowania z końcem czerwca 1954 roku (ubeckie dokumenty wskazują na nieco rozbieżne daty). Do dzisiaj członkowie MPP nie mogą jasno stwierdzić, co było przyczyną wpadki.

- Zatrzymali wtedy mnie i jedenastu innych członków MPP - wspomina autor listu. - Miałem wówczas czternaście lat i chodziłem do ósmej klasy liceum. Po jakichś dwóch lub trzech dniach przetrzymywania i rewizji w domach rodzinnych, zostaliśmy zwolnieni, po czym postawiono nas przed białostockim sądem dla nieletnich.

Ten 6 maja 1954 roku postanowił osadzić chłopców w Izbie Zatrzymań Milicji Obywatelskiej w Białymstoku.

Jak wspomina były konspirator, członkowie MPP przebywali tam dwanaście dni. Warunki były jednak lepsze niż w prymitywnej siedzibie Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Łomży, gdzie pierwotnie trafili chłopcy.

Piętno na losach
- Ubecy traktowali nas przeważnie oschle, choć aby wymusić na nas zeznania, zmieniali swoje podejście - opowiada Kamionowski. - Raz starali się uzyskać informację krzykiem i groźbami, a potem przynosili nam łakocie i częstowali cukierkami albo czekoladkami.

A że chłopcy byli hardzi, niektórym zdarzyło się oberwać w twarz. Choć znanych wówczas już z opowiadań znajomych znęcania się i tortur nie doświadczyli.

Ze względu na młodociany wiek chłopców nie umieszczono w więzieniu. Trzech, w tym Kamionowski, dostało wyroki w zawieszeniu, a ich rodziny odwiedzał kurator.

Patriotyczne zaangażowanie młodych łomżyniaków w owych latach odcisnęło swoje piętno na ich losach. Uniemożliwiły realizację wielu marzeń i pokrzyżowały życiowe plany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna