Argument na nie

O godz. 17 frekwencja wynosiła w Augustowie jedynie 24,7 proc. To za mało, aby referendum było ważne. W skali województwa zagłosować musiało 30 proc. uprawnionych.
Optymiści twierdzili, że do urn pójdzie "cały Augustów". Tak jak na manifestacje w obronie obowiązującego obecnie, a kwestionowanego przez ekologów wariantu trasy przez dolinę Rospudy.
Bogdan Dyjuk, przewodniczący społecznego komitetu walczącego o budowę augustowskiej obwodnicy sądzi, że niska frekwencja da dodatkowy argument przeciwnikom drogi.
- Warto może było dołączyć drugie pytanie dotyczące obwodnic innych miast - dodaje. - Mieszkańcy tych miejscowości otrzymaliby bodziec, aby udać się do urn. Augustowianin Jan Dawidejt nie ma wątpliwości, którędy droga ma przebiegać.
- Trzeba to szybko wybudować i zabrać nam te tiry - przekrzykuje hałas setek samochodów przejeżdżających przez ulicę 29 Listopada. - Ekolodzy niech zajmą się swoimi sprawami i dadzą nam w końcu spokój.
W dolinie Rospudy Janusz Konkało był wiele razy, także jako uczestnik spływów kajakowych.
- Tam nic aż takiego szczególnego nie ma - mówi. - Ale niszczyć tego też nie ma sensu. Myślę, że tę estakadę zrobią porządnie i jeszcze nie jeden spływ tam zorganizuję.
Augustowianie narzekają, że boją się przechodzić przez jezdnię nawet na zielonym świetle. Często tiry wjeżdżają na skrzyżowanie znajdujące się na 29 Listopada w ostatniej chwili. Zjeżdżają już na czerwonym świetle dla pojazdów i zielonym dla ludzi.
O godz. 17 najwyższą na Suwalszczyźnie frekwencję, przekraczającą 30 proc., odnotowano w gminie Nowinka.
Ksiądz bp. Stanisław Stefanek, ordynariusz diecezji łomżyńskiej poparł budowę obwodnicy Augustowa.
- Znane są mi takie głosy, że przyjęty wariant może być niekorzystny dla Łomży - mówi. - Taka opinia byłaby jednak ważna 15 lat temu, w początkach dyskusji o przebiegu tego szlaku. Teraz jest to w praktyce referendum dotyczące rozwoju całej Polski.
Za obwodnicą przez dolinę Rospudy opowiedział się w Łomży także Grzegorz Choromański.
- Jestem zawodowym kierowcą często korzystam z tej trasy i mam już dość tego co się na niej dzieje.
Zygmunt Gaweł z kolei zaznaczył odpowiedź "nie". - Trzeba trochę tej przyrody zachować - mówi.