Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aris-Jagiellonia. Skandal! Kibole zaatakowali! Pełna relacja korespondenta (zdjęcia, wideo)

Krzysztof Sokólski z Salonik [email protected]
fot. M. Kardasz / Jagiellonia.net
Aris-Jagiellonia. Z honorem żegnamy się z pucharami.
Aris-Jagiellonia. Skandal! Kibole zaatakowali! Pełna relacja korespondenta (zdjęcia, wideo)
fot. M. Kardasz / Jagiellonia.net

(fot. fot. M. Kardasz / Jagiellonia.net)

Aris-Jagiellonia. Z honorem żegnają się z europejskimi pucharami piłkarze Jagiellonii. Po pełnym dramaturgii meczu w Salonikach zremisowali z Arsiem 2:2.

Już na dwie godziny przed rozpoczęciem wczorajszego meczu na stadion Kleanthis Vikelidis zmierzały tłumy kibiców Arisu oraz spore grupy fanów Jagiellonii. Podążając w kierunku obiektu mogącego pomieścić 25 tysięcy widzów, spotkaliśmy w centrum miasta kilkudziesięciosobową grupę sympatyków Jagiellonii. "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Jaga gra aeaao"… - śpiewali kibice, wzbudzając duże zainteresowanie przechodniów.

- Skąd oni są? Z Amsterdamu? - pytały dwie panie, które wyszły ze sklepu z ubraniami. Wczoraj Ajax grał z PAOK-iem. Remis 3:3 wyeliminował PAOK z rywalizacji o Ligę Mistrzów, co wzbudziło euforię fanów Arisu… "Nie, z Białegostoku, z Jagiellonii" - powiedzieliśmy zaciekawionym Greczynkom. "Skąd? Z Jagiellonii, a gdzie to jest? A w Polsce. Fajnie, głośno śpiewają - pokiwały z uznaniem.

Niestety, było to jedyne przyjazne gesty Greków w stosunku do fanów z Białegostoku. Zdążające na stadion Arisu autokary z naszymi kibicami zostały obrzucane kamieniami i koktajlami mołotowa. Także powybijano szyby w autobusie, w którym jechali członkowie zarządu białostockiego klubu. Na szczęście nic nikomu się nie stało (szerzej o tych wydarzeniach piszemy na stronie pierwszej).

Na stadionie także było, jak w tyglu. Bębny, śpiewy fanatycznych fanów Arisu robiły swoje. Niestety, i nasi kibice nie potrafili utrzymać nerwów na wodzy. Jeszcze przed początkiem spotkania musiała interweniować policja używając gazu. W trakcie meczu sędzia, po wyrzuceniu rac z sektora białostockich fanów, przerwał mecz, gdy po raz kolejny interweniowała na trybunach grecka policja.

A sam mecz był pięknym widowiskiem, w którym piłkarze Jagiellonii, niczym herosi walczyli z "bogami wojny" (tak nazywają w Grecji drużynę Arisu).

Najpierw w 19. minucie Chorwat Daniel Cesarek strzałem głową uzyskał prowadzenie dla gospodarzy, ale w 25 minucie był już remis. Marcin Burkhardt uderzył z kilkunastu metrów, piłka odbiła się od Ronaldo Guiaro i wpadła do siatki.

Goście nie zwalniali tempa. Pięknie strzelił Maciej Makuszewski, na którego nieoczekiwanie postawił wczoraj trener Michał Probierz. Michalis Sifakis obronił z najwyższym trudem. Potem także Grzegorz Sandomierski popisał się cudowną interwencją i do przerwy mieliśmy zasłużony remis.
Druga połowa zaczęła się kapitalnie. Burkhardtowi znowu dopisało szczęście. Po jego strzale z wolnego piłka odbiła się od jednego z obrońców i wpadła do siatki. 2:1 dla Jagi, a kibice na trybunach zaczęli się żegnać i wznosić modły.

Nikt w Salonikach nie dopuszczał myśli o porażce. Piekielna atmosfera gęstniała z każdą sekundą, a presji uległ także rumuński arbiter Alexandru Deaconu. W 73. minucie dopatrzył się faulu Mladena Kascelana we własnym polu karnym. Probierz zaczął protestować. W jego stronę z trybun posypały się butelki i rozmaite przedmioty. Sędzia podbiegł do ławki i… kazał Probierzowi zająć miejsce na trybunach. Jedenastkę wykorzystał Cesarek. 2:2.

Już na konfrencji prasowej wielu dziennikarzy miało wątpliwości, czy sędzia podyktował karnego za faula Kascelana czy też za starcie Skerli z Koke.

Wynik już się nie zmienił. Jaga miała jeszcze swoje szanse. Grecy w ostatnich minutach zaczęli grać na czas, kombinować byle tylko dotrwać do ostatniego gwizdka sędziego. Udało im się. My żegnamy się z europejskimi pucharami. Ale za Jagę na pewno nie musimy się wstydzić. Nie zagra w Lidze Europy, lecz pokazała, że jest klasową drużyną.

Aris Saloniki - Jagiellonia 2:2 (1:1)
1:0 - Cesarek 19 min.
1:1 - Burkhardt 25 min.
1:2 - Burlhardt 66 min.
2:2 - Cesarek 75. z karnego.

Aris: Sifakis - Neto (84 Koulouheris), Ronaldo, Lazaridis, Pereira - Nafti (77 Prittas), Toja Vega, Calvo (69 Cesnauskas), Javito - Cesarek, Koke.

Jagiellonia: Sandomierski - Norambuena, Kijanskas, Skerla, El Mehdi (46 Kascelan) - Makuszewski (51 Frankowski), Grzyb, Hermes, Kupisz - Burkhardt (83 Lato) - Grosicki.

Żółte kartki: Vega, Nafti, Koulouheris, Sifakis (Aris); El Mehdi (Jagiellonia)

Sędziował: Alexandru Deaconu (Rumunia)

Widzów: 18 000 (364 z Białegostoku).

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna