Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Artur Wierzbowski, wójt Gminy Piątnica: Jesteśmy urzędnikami, którzy mają służyć

PG
Nowy wójt gminy Piątnica jest gotowy do działania na rzecz samorządu.
Nowy wójt gminy Piątnica jest gotowy do działania na rzecz samorządu. PG
Rozmowa z Arturem Wierzbowskim, nowym wójtem gminy Piątnica.

Co pana skłoniło do startu w wyborach na wójta gminy Piątnica?
Ludzie. Myślę, że miało dla nich znaczenie to, że przez dziesięć lat piastowałem funkcję dyrektora Publicznego
Gimnazjum w Piątnicy. Sam wahałem się do ostatniego momentu, czy startować czy też nie. Jednak usłyszałem tyle dobrych opinii na temat pracy właśnie w szkole, że podjąłem decyzję o starcie.

Jest pan bezpartyjny, ale w wyborach wsparło pana Polskie Stronnictwo Ludowe. Skąd ta współpraca?
Zdecydowało o tym to, o czym już wspomniałem. Z racji, że do ostatniej chwili zwlekałem z podjęciem decyzji o starcie, minął termin rejestracji własnego komitetu wyborczego. Chciałem mieć wsparcie, również od strony przygotowywania dokumentów do wyborów, więc gdy zgłosiło się do mnie PSL to się zgodziłem. Mam taką nadzieję i wierzę w to, że ta partia coś dobrego dla rolników zawsze chce zrobić. Niezależnie od tego jak jest postrzegana.

Zobacz też Adam Niebrzydowski, burmistrz Jedwabnego: Gmina przyjazna i otwarta – to moja wizja

Ostatecznie PSL wprowadziło tylko trzech radnych, aż ośmiu ma Prawo i Sprawiedliwość. Rozpoczynając swoją
pracę jako wójt prosił pan o współpracę. Udaje się?

Radnych wybierają ludzie. Ja zawsze uważałem i nadal uważam, że na poziomie samorządów nie powinno być w ogóle żadnych partii. Układ w mojej radzie jest na razie taki, a nie inny. Jednak myślę, że jestem w stanie przekonać wszystkich radnych, bez znaczenia z jakiego ugrupowania oni startowali, do swoich działań na rzecz gminy Piątnica. Bo tylko dobro jej mieszkańców jest najważniejsze.

Podczas pierwszej sesji rady gminy mówił pan nie tylko o współpracy, ale też o przeprowadzeniu szybkich analiz
stanu wyjściowego, w szczególności budżetu. One nadal trwają, ale są już pewnie pierwsze wnioski?

Jeżeli chodzi o finanse, to wygląda to nieźle. Z pewnością chciałoby się, żeby to wyglądało to dużo lepiej. Zresztą
każdy samorząd tak do tego podchodzi, ale nie mogę powiedzieć, że gmina jest strasznie zadłużona, czy nie zostało nic zrobione, bo byłbym po prostu nie w porządku do poprzedników. Jest rozpoczętych bardzo dużo fajnych
inicjatyw, które teraz będziemy kończyć. I trzeba to zrobić, bo to są rzeczy bardzo ważne dla mieszkańców.

Czyli żadnych gwałtownych zmian nie będzie?
Do zarządzania zawsze podchodziłem w ten sposób, że szkoła funkcjonuje dobrze, gdy jest dobrze zorganizowana praca. Ta analiza, którą stopniowo przeprowadzam, wskazała na kilka elementów, które należałoby poprawić. Nie zmienić, a poprawić. Wszyscy dobrze wiemy, że atmosfera w pracy jest bardzo ważna. Dlatego takie drobne rzeczy,
które chciałbym wprowadzić to m.in. dobra organizacja pracy, no i przede wszystkim zaufanie, że my wszyscy chcemy dla tej gminy jak najlepiej. Jesteśmy urzędnikami, którzy mają służyć społeczności i mieszkańcom. Mamy ich wspierać i razem zrobić coś dobrego.

Dał się pan poznać mieszkańcom jako innowacyjny dyrektor. Będą jakieś nowe rozwiązania w działalności urzędu?
Dziesięć lat pracy to jest szmat czasu i pewne doświadczenie. To też dziesięć lat współpracy z nauczycielami,
uczniami i ich rodzicami, a to wszystko uczy. Ja chcę się uczyć, chcę poznawać różne aspekty życia samorządowego czy też współpracy na różnym szczeblu. Myślę, że mi się uda. Z pewnością chciałbym poprawić komunikację gminy z mieszkańcami, która troszeczkę kuleje. W innych samorządach funkcjonuje system sms, który powiadamia o spotkaniach i wydarzeniach gminnych. Jest to bardzo proste do zrobienia i nie wymaga dużych nakładów finansowych. Na nowe rozwiązania jeszcze przyjdzie czas. Na razie jest za wcześnie, bo wszystko to jest związane z finansami. Są rzeczy ważne i ważniejsze. Oczywiście nowości ułatwiają pracę, ale jeszcze nie teraz.

Kiedy na wiosnę rozmawialiśmy z mieszkańcami gminy o ich potrzebach, wskazywali brak inwestycji drogowych
oraz terenów rekreacyjnych.

Wielość odbytych spotkań z mieszkańcami potwierdza, że głównie brakuje inwestycji w drogi, oświetlenie, chodniki
czy też trasy rowerowe. Są również takie przyziemne problemy, jak kanalizacja czy gazociąg. Jesteśmy na etapie
przygotowania studium planistycznego i takiego planu przestrzennego zagospodarowania pod inwestycje. Być może przystąpimy do Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która innym samorządom przyniosła dobry efekt. Za parę lat przez naszą gminę będzie też przechodzić Via Baltica, która jest szansą na pozyskanie nowych inwestorów. Zdaję sobie z tego sprawę, że jest to też ogromne zagrożenie, że ludzie mają obawy w związku z inwestycją. Musimy jednak robić wszystko, żeby powstawały nowe zakłady pracy, dzięki którym wszystko będzie się kręciło. Jesteśmy atrakcyjną gminą, która jest taką małą sypialnią Łomży. Ludzie chcą tu się budować i my zrobimy wszystko, żeby to im ułatwić.

Zobacz koniecznie: Oddając krew ratujesz życie - dlaczego warto oddawać krew?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lomza.naszemiasto.pl Nasze Miasto