Do Sądu Okręgowego w Białymstoku trafił właśnie wniosek prokuratury o umorzenie postępowania i umieszczenie 19-latka w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Powód? Adrian S. jest niepoczytalny i nie może zostać ukarany. Sprawa trafi na wokandę 10 grudnia.
Śledztwo w tej sprawie trwało ponad siedem miesięcy. Na młodym białostoczaninie ciążą bardzo poważne zarzuty - m.in. trzykrotnego usiłowania zabójstwa.
Sprawa jest drastyczna. Ofiarami Adriana S. były przypadkowe osoby, które mijał na ulicy. 19-latek zaatakował 23 marca w rejonie ulic m.in. Sienkiewicza, Fabrycznej i Jurowieckiej. Śledczy ustalili, że pierwszą ofiarą nożownika był 62-latek. Adrian S. miał go zaczepić na ulicy i nagle, bez żadnego powodu, zadać nożem cios w plecy. Tak samo zaatakował 66-latka. Trzecią ofiarą był młody, 23-letni mężczyzna. Po każdym ataku podejrzany uciekał. Policjanci szybko złapali nożownika. Na ich widok wyrzucił zakrwawiony nóż do kosza.
Potem, podczas przesłuchania, powiedział prokuratorowi, że palił wtedy dużo marihuany, a do pracy na budowie zabrał ze sobą nóż. Twierdził, że słyszał głosy, które kazały mu atakować przechodniów.
Biegli lekarze napisali w opinii, że każdy z zaatakowanych odniósł bardzo poważne obrażenia, które zagrażały życiu.
W śledztwie wyszło też na jaw, że kilka miesięcy wcześniej Adrian S. atakował w centrum Białegostoku przypadkowe kobiety. Wyrywał im torebki. Pokrzywdzonych jest aż 12. Wszystkie zapamiętały, że napastnik bardzo szybko biegał.
Psychiatrzy orzekli, że Adrian S. jest chory psychicznie i uzależniony o substancji psychoaktywnych.
Grudniowe posiedzenie sądu będzie niejawne. Jeśli sąd uwzględni wniosek prokuratury, Adrian S. trafi do szpitala psychiatrycznego. Stan zdrowia i efekty terapii będą kontrolowane co pół roku. Gdyby po jakimś czasie biegli uznali, że stan zdrowia S. poprawił się, a on nie stanowi już zagrożenia dla otoczenia, mężczyzna będzie mógł wyjść na wolność.
- Więzienie jest dla osób, które są poczytalne i mogą być karane. Jedną z podstawowych zasad odpowiedzialności karnej jest to, że nie ma przestępstwa, jeśli nie można przypisać sprawcy winy. A wina w przypadku osoby niepoczytalnej jest niemożliwa do przypisania. Bo ta osoba nie może rozpoznać znaczenia swego czynu albo pokierować swoim zachowaniem tak, aby mogła postępować zgodnie z prawem - mówi dr hab. Wojciech Filipkowski, prof. z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu w Białymstoku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?