Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Augustów - Białobrzegi: Tragiczny wypadek

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Według policji, dzieci nie były przypięte pasami. Ponadto w aucie brakowało fotelików do przewożenia najmłodszych pasażerów.
Według policji, dzieci nie były przypięte pasami. Ponadto w aucie brakowało fotelików do przewożenia najmłodszych pasażerów. Archiwum KWP
Była pijana i jechała bardzo szybko. Zabiła siebie i dwoje swoich dzieci.

Augustowska prokuratura otrzymała właśnie ostatnią już opinię biegłego w sprawie tragicznego wypadku, który wydarzył się w sierpniu tego roku na trasie Augustów - Białobrzegi.

W niedzielny poranek pojazd prowadzony przez 31-letnią kobietę zjechał z prostej drogi, uderzył w drzewo i przewrócił się na dach. Kierująca autem i jej dwoje dzieci zginęli na miejscu. Dziewczynka miała dwa lata, chłopiec był o siedem lat starszy. Wszyscy wypadli z samochodu na zewnątrz.

Według policji, dzieci nie były przypięte pasami. Ponadto w aucie brakowało fotelików do przewożenia najmłodszych pasażerów.

Prowadzący postępowanie nie stwierdzili, by w tym czasie na szosie znajdowały się inne pojazdy i ktoś np. zajechał kobiecie drogę, a ta - ratując się przed zderzeniem - zjechała na pobocze. W niedzielę, około godz. 7 ruch na tej trasie jest zwykle nieduży. Nie udało się znaleźć choćby jednego świadka tej tragedii.

Miała 1,8 prom. alkoholu

Prokuratura powołała w tej sprawie dwóch biegłych. Jeden z nich sprawdzał stan technicznych pojazdu. Okazało się, że większych zastrzeżeń w tym przypadku nie miał. Awaria nie była więc powodem zjechania samochodu z drogi.

Drugi biegły próbował odtworzyć przebieg wypadku. Ustalił, że pojazd prawdopodobnie wpadł w poślizg. Dlaczego? Z powodu zbyt szybkiej jazdy. Biegły oszacował, że auto pędziło z prędkością około 130 km/godz.

Jednak najbardziej zatrważająca wiadomość wiązała się z wynikami badań krwi. Kobieta była pijana - miała 1,8 prom. alkoholu.

Zabiła moje dziecko

Kierująca pochodziła z mazurskiej wsi. W sumie miała troje dzieci. Pierwsze z tych, które zginęło w wypadku miało jednego ojca, drugie - innego.

Jeden z tych mężczyzn skontaktował się z naszą redakcją, kiedy ujawniliśmy po raz pierwszy wyniki badania krwi kierującej samochodem. Na swojej byłej partnerce nie zostawił wówczas suchej nitki.

- To jest tak, jakby zabiła moje dziecko - mówił. - Bo każdy kierowca, wsiadający po pijanemu, to potencjalny zabójca.

Prokuratorskie postępowanie, dotyczące wypadku zostanie lada dzień umorzone. Nie stwierdzono bowiem udziału w zdarzeniu osób trzecich, natomiast sprawca poniósł karę najwyższą z możliwych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna