Latarnie uliczne będą świeciły przez całą noc. Pieniądze na ten cel, a w grę wchodzi około 16 tys. zł miesięcznie, ma wyasygnować w swoim budżecie samorząd.
Jak informowaliśmy, od września uliczne oświetlenia było wyłączane na cztery godziny. Lampy świeciły do północy i ponownie zapalały się ok. godziny 4. W ten sposób samorząd chciał zaoszczędzić trochę (w skali roku pozostałoby ok. 200 tys. zł - dop. aut.) pieniędzy w budżecie. Tym bardziej, co podkreślał burmistrz Kazimierz Kożuchowski, że o tej porze ruch w mieście jest niewielki.
- Wyłączenie oświetlenie nikomu nie przeszkadza - argumentował.
Inaczej postrzegają to niektórzy radni. Np. w ocenie Tomasza Dobkowskiego, taka sytuacja przyczynia się do wzrostu poczucia zagrożenia, a także do liczby popełnianych przestępstw i wykroczeń. Dlatego zgłosił wniosek, aby radni zrezygnowali z części swoich diet i w ten sposób opłacili rachunki za energię elektryczną.
- Rozumiem, że nie ma pieniędzy w miejskiej kasie - tłumaczy radny. - Nie jest to jednak wina mieszkańców. Trudno więc oczekiwać, że oni będą z tego tytułu cierpieli.
Pomysł Dobkowskiego, podczas ostatniej sesji, przepadł w głosowaniu. Zdaniem większości radnych, oświetlenie miasta należy do obowiązku samorządu i to burmistrz powinien tak gospodarować budżetem, aby pieniędzy wystarczyło. Tym bardziej, że niektórzy radni swoje diety już zagospodarowali w inny sposób.
- Pieniądze przekazuję narzecz pewnej, ubogiej rodziny - mówi radny Zygmunt Zawadzki. - Teraz musiałbym wybrać: dofinansować oświetlenie, czy dać dzieciom na kanapki.
Burmistrz zapowiada, że w takiej sytuacji dokona korekty budżetu i oświetlenie zostanie włączone.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?