Mieszkańcy miasta zastanawiają się, po co było remontować molo, skoro kąpielisko nie jest strzeżone. Ale zarządca terenu twierdzi, że niebawem może to się zmienić.
- Właśnie poszukuję ludzi do pracy - mówi Andrzej Zarzecki, dyrektor Centrum Sportu i Rekreacji w Augustowie. - Niestety, póki co, nie ma chętnych. Ale, gdy tylko się zgłoszą, podpiszemy z nimi umowę.
Plaża przy ulicy Zarzecze jest największa i najbardziej oblegana w mieście. Na dodatek znajduje się tam duże, drewniane molo. Zostało ono kosztem ponad 800 tysięcy zł wyremontowane i na początku lipca uroczyście oddane do użytkowania.
- Po co miasto wyrzucało pieniądze na infrastrukturę, skoro nie może zatrudnić ratowników? - zastanawiają się nasi Czytelnicy.
I dodają, że samorząd proponuje potencjalnym chętnym do pracy zbyt niskie wynagrodzenie. Stąd bierze się problem ze znalezieniem chętnych.
- W marcu tego roku centrum sportu oferowało dwa tysiące złotych - dodają rozmówcy. - Teraz pensja podobno wzrosła do trzech tysięcy. Ale to zbyt odpowiedzialna praca, by podejmować ją za takie pieniądze.
Chętnych więc nie ma, a przy plaży wisi tablica informująca, że miejsce do kąpieli nie jest strzeżone.
- To nie nasza sprawa - odcina się Marek Opolski, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Augustowie. - Na łodziach patrolujemy jeziora Białe i Necko, ale nie plaże. Bezpieczeństwo na terenie kąpielisk zaś muszą zapewnić ich zarządcy.
Dyrektor Zarzecki mówi, że wciąż prowadzi nabór chętnych do pracy. Zainteresowani powinni zgłosić się do centrum sportu.
- Mam nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu miejsce do kąpieli będzie strzeżone - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?