Augustów > Sąd zdecyduje, czy komornik, strzelając w parku, popełnił przestępstwo

- Strzelał, choć nie miał do tego prawa - upiera się dyrektor tej instytucji, Wojciech Dudziuk. Kto ma rację, wkrótce rozstrzygnie sąd.

Myśliwy ma prawo

Sławomir P., komornik przy augustowskim sądzie, jest członkiem zarządu koła łowieckiego "Kania". W ostatnich dniach maja br. poborca pojechał do lasu Rogowo (gm. Sztabin) na polowanie. W tym rejonie obwód łowiecki graniczy z bie-brzańskim parkiem, gdzie obowiązuje zakaz strzelania.

Tymczasem Władysław Cho-dorowski, jeden z rolników przylegającej do puszczy wsi, twierdzi, że P. zastrzelił kozła i to właśnie na terenie chronionym. Mężczyzna kilkakrotnie alarmował policję, ale ta nie podjęła interwencji.

- Sprawdziliśmy, że ten pan jest myśliwym, a więc miał prawo polować - tłumaczył Adam Miezianko, naczelnik wydziału prewencji augustowskiej komendy. - W takiej sytuacji nie było sensu wysyłać patrolu.

Ostatecznie Chodorowski powiadomił o polowaniu łowczego z parku, który natychmiast przyjechał do lasu. Następnego zaś dnia pracownicy BPN przeprowadzili wizję w lesie. Ustalili, że kozioł został zastrzelony na terenie chronionym i powiadomili o tym fakcie prokuraturę.

Park złożył skargę

Prokuratorskie postępowanie zakończyło się umorzeniem.
- Ten pan jest myśliwym i miał prawo polować - tłumaczy decyzję Jolanta Szczytko, zastępca szefa augustowskiej "rejonówki". - Natomiast fakt, że uczynił to na terenie parku nie jest przestępstwem, a jedynie wykroczeniem. Wniosek o ukaranie powinna więc kierować policja.

Z taką interpretacją przepisów nie zgadza się dyrekcja BPN.
- Owszem, miał prawo polować, ale w innym miejscu - tłumaczy dyr. Dudziuk. - W naszej ocenie myśliwy popełnił przestępstwo i dlatego zaskarżyliśmy decyzję o umorzeniu.

Postępowanie prowadzi też związek łowiecki. Jeśli uzna, że komornik złamał prawo, może być wykluczony z koła.