Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Augustowskie Centrum Edukacji. Za dobrą pracę dostali... karę

Helena Wysocka
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne 123 rf
Nauczyciele z Augustowskiego Centrum Edukacji zrealizowali dwa potężne projekty unijne. Pracowali z młodzieżą przez kilka lat, po południu i w dni wolne. Zyskali dla szkół w regionie wiele pomocy dydaktycznych. A teraz starosta chce, by oddali blisko 5 milionów złotych

Nauczyciele, którzy realizowali projekty unijne otrzymali zbyt wysokie wynagrodzenie - uważa Ośrodek Rozwoju Edukacji i domaga się zwrotu części pieniędzy wraz z odsetkami. Tyle tylko, że umowy na realizację przedsięwzięć były podpisane z ministerstwem edukacji po wcześniejszych negocjacjach. Obejmowały one także stawki dla nauczycieli, którzy podjęli się dodatkowej pracy.

- Starosta ignoruje problem - uważa Marcin Kleczkowski, radny powiatu augustowskiego. - Powinien jak najszybciej podjąć działania, by tę wątpliwą karę umorzyć, a nie oskarżać nauczycieli. To nie jest uczciwe. Nie mówiąc już o tym, że jeśli decyzje się uprawomocnią, to pójdziemy z torbami, ponieważ jesteśmy organem prowadzącym tej placówki.

Augustowskie Centrum Edukacji to jedna z najlepszych placówek w regionie. Zarówno pod względem osiąganych przez uczniów wyników, jak i realizowanych projektów unijnych. Do nich należały Archimedes i Mały Archimedes - wdrażane osiem lat temu. Do udziału w nich dyrekcja ACE zaprosiła kilkanaście szkół z całego województwa. Placówki otrzymały pomoce dydaktyczne warte ponad milion złotych, a ich uczniowie korzystali z wielu zajęć dodatkowych i warsztatów. Zwiedzali ośrodki naukowe i kultury w Europie. Oczywiście, pod opieką pedagogów.

- Dysponujemy pismami, z których wynika, że wydatki w realizowanych projektach są kwalifikowane, racjonalne i nie odbiegają od tych, które ponoszą inni benificjenci - tłumaczą pracownicy ACE.

Tymczasem po ponad roku od zakończenia projektów urzędnicy ministerialni uznali, że szkoła musi oddać blisko trzy miliony złotych wraz z odsetkami. Te powodują, że kwota niemal podwaja się. O co chodzi? Otóż działający przy ministerstwie edukacji Ośrodek Rozwoju Edukacji uznał, że wypłacone nauczycielom stawki są zbyt wysokie. Powinny one odnosić się do ustawy o pracownikach samorządowych.

- Wcześniej nikt o tym nie mówił - przekonują zainteresowani.

Dodają, że nikt za kilkanaście złotych za godzinę nie podjąłby się realizacji projektów. Pieniądze wypłacane są bowiem tylko za zajęcia. Tymczasem wymagają one wielu przygotowań, uzgodnień, zapytań i przetargów. A to ogrom pracy.

- Gdyby wszystko policzyć, to wyszłoby, że do projektu trzeba dołożyć - dodają nauczyciele.

Projekty były dwa, a więc i w sprawie zwrotu pieniędzy też są dwie decyzje. Jedną szkoła zaskarżyła do sądu administracyjnego. Od drugiej też będzie się odwoływać. Ale odsetki karne są wciąż naliczane.

Jakub Osiński, rzecznik ORE, nie wdaje się w szczegóły. Przypomina tylko, że ACE może skarżyć postanowienia. Na temat rozliczenia projektów nie chce rozmawiać też starosta Jarosław Szlaszyński, który od lat nadzoruje placówkę. - To problem szkoły - uważa. W miniony piątek zażądał od dyrektorki ACE, by wyegzekwowała pieniądze od nauczycieli.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna