Australian Open 2020. Novak Djoković w półfinale, czas na jubileusz z Federerem

Milos Raonic swoją dotychczasową postawą narobił apetytu wszystkim kibicom tenisa. W drodze do ćwierćfinałowego starcia z Novakiem Djokoviciem w kapitalny sposób ograł Stefanosa Tsitsipasa, następnie nadzwyczaj łatwo rozprawił się z Marinem Ciliciem, finalistą imprezy w Melbourne sprzed dwóch lat. Kanadyjczyk spędził na kortach niecałe osiem godzin. Bardzo niewiele.

W podobnym czasie (nawet o pół godziny krócej od Raonica) do najlepszej ósemki dostał się Novak Djoković, który drobne problemy miał tylko w 1. rundzie, gdy jedynego seta w tym turnieju (jak na razie) urwał mu Jan-Lennard Struff.

We wtorkowy wieczór (australijskiego czasu) Djokovic poruszał się po korcie wyśmienicie. Styl gry Milosa Raonica bardzo mu pasował. Na pewno przez pierwsze dwa sety, bowiem w trzecim grający z nr 32 Raonic w końcu przypomniał sobie formę z poprzednich spotkań. Choć to stwierdzenie nad wyraz, bowiem przy życiu Kanadyjczyka trzymał potężny serwis. On zawiódł w tie-breaku, za to świetnie podawał Nole. Nic nie wskórał pierwszym podaniem Raonic w trzynastym gemie trzeciego - ostatniego seta.

Serb zakwalifikował się do ósmego półfinału Australian Open, w nim spotka się z Rogerem Federerem. To będzie jubileuszowe pięćdziesiąte spotkanie.

- Na korcie czułem się świetnie. Przebiegły tak, jak sobie zaplanowałem. Świetnie serwowałem, chciałem returnować, bo wiedziałem, że Milos ma piekielnie mocny serwis. Musiałem doprowadzać do wymian. Muszę się pochwalić za kierunki swoich serwisów. To były dobre wybory. Zwłaszcza w tie-breaku - mówił po spotkaniu Djoker.

Ćwierćfinał Australian Open:

Novak Djoković (2, Serbia) - Milos Raonic (32, Kanada) 6:3, 6:4, 7:6 (1)

Australian Open na żywo w Eurosporcie 1 i Eurosporcie 2. Wszystkie mecze w Eurosport Playerze.