Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o okna dawnej bożnicy żydowskiej. Starostwo nie chce przywrócić ich pierwotnego kształtu na ścianie od ulicy. Bo budynek się zawali

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Tak wyglądały oryginalne okna na elewacji od strony ul. Augustowskiej.
Tak wyglądały oryginalne okna na elewacji od strony ul. Augustowskiej. Centrum Trzech Kultur w Suchowoli
Burmistrz Suchowoli uważa, że należy przywrócić pierwotny łukowy kształt okien dawnej bożnicy żydowskiej. Starosta sokólski chce to zrobić, ale nie od strony ul. Augustowskiej. A to jest zdaniem burmistrza najważniejsza ściana obiektu, bo widoczna z ulicy. Starosta twierdzi, że przywrócenie pierwotnego kształtu okien jest niemożliwe, bo mogłoby to naruszyć konstrukcję budynku. Uzgadnia z wojewódzką konserwator zabytków, że nad prostokątnymi oknami mają być stworzone gzymsy w kształcie łuków...

Sytuacja jest kuriozalna. Od najważniejszej strony budynku - czyli od tej widocznej z ulicy - pozostawiono taki kształt okien jaki został wprowadzony w czasach PRL, a od pozostałych stron przywracane są pierwotne kształty. Nawet wybijane są całe zamurowane dotąd okna - mówi Michał Matyskiel, burmistrz Suchowoli.

Chodzi o budynek XIX-wiecznej bożnicy żydowskiej, który od początku XXI wieku stał pusty. Przez lata funkcjonowała tu sala gimnastyczna zespołu szkół, w którym burmistrz najpierw był nauczycielem, a potem dyrektorem. - W tym budynku maturę pisał chociażby ks. Jerzy Popiełuszko - podkreśla.

Czytaj też: Podczas remontu bożnicy w Suchowoli odkryto nieznane wcześniej elementy architektury

Budynek należy do starostwa powiatowego, które rozpoczęło właśnie generalny remont, po to by - z pomocą pieniędzy unijnych - jesienią powstało tu centrum integracji społecznej. Jako że budynek figuruje w ewidencji zabytków, inwestycja w 2016 roku została uzgodniona z ówczesnym wojewódzkim konserwatorem Andrzejem Nowakowskim. Po zbiciu tynków okazało się, że na wewnętrznych ścianach widać zarysy pierwotnych kształtów okien. Były łukowe, a nie jak obecnie prostokątne. Starostwo postanowiło więc odtworzyć okna w pierwotnym kształcie. Tyle że nie od strony ul. Augustowskiej. Tam wstawiono nowe - prostokątne okna. Według starosty sokólskiego Piotra Rećki nie sposób było odtworzyć ich pierwotnego kształtu.

- Okna te są bowiem zbyt małe i zbyt mało jest miejsca na elewacji, abyśmy mogli wybijać łuki. Według zatrudnionego przez nas konstruktora byłoby to niebezpieczne, bo naruszyłoby konstrukcję budynku. Obiekt ma już bowiem swoje lata - mówi starosta.

Dodaje, że jest w stałym kontakcie z panią konserwator. - Zaproponowaliśmy, by od strony ul. Augustowskiej elewacja nad oknami miała tak uformowane tynki, by widać było pierwotny kształt okien - podkreśla.

Czytaj też: Suchowola: szkoła czy synagoga?

Burmistrz Matyskiel komentuje, że uformowanie gzymsów w formie łuków nie jest wcale powrotem do XIX wieku. - Moim zdaniem rewitalizacja nie powinna polegać na tworzeniu czegoś co tylko udaje dawny kształt - mówi.

Wojewódzka konserwator zabytków prof. Małgorzata Dajnowicz 26 maja była na miejscu na oględzinach. - Na trzech ścianach widać było łuki świadczące o pierwotnym kształcie otworów okiennych. Moja sugestia była taka, ale i starosta się z tym zgodził, że należałoby przywrócić pierwotny kształt okien, zachować tkankę pierwotną w rozwiązaniach wewnętrznych. Natomiast od strony ul. Augustowskiej 26 maja nie było zbitych tynków, więc nie widziałam tam łuków. Niemniej wiadomo z ogólnej wiedzy, że wszystkie okna w dawnej bożnicy - również te od strony ul. Augustowskiej – miały zbliżone otwory okienne, były „łukowe” - mówi.

Podkreśla, że projekt zatwierdzony w 2016 roku przez jej poprzednika wciąż jest w obiegu formalno-prawnym.

- Nic nie mówi o przywracaniu pierwotnych kształtów okien, ponieważ wykonany został z uwzględnieniem czy na bazie karty ewidencyjnej, w której bryła ma kształt budynku z ok. 1960 r. z prostokątnymi otworami okiennymi. Jednak w wyniku konsultacji ze starostą uznaliśmy, że w projekcie zamiennym dążyć będziemy do kształtu budynku pierwotnego z otworami okiennymi łukowymi, a od strony ulicy Augustowskiej ewentualnie z „wykończeniem łukowym”, w nawiązaniu do kształtu obiektu z okresu przed 1939 rokiem. To jest punkt wyjścia w zakresie aktualnych naszych ustaleń i moich zaleceń konserwatorskich w zakresie tworzonego projektu zamiennego, który uważam za niezbędny - wyjaśnia Małgorzata Dajnowicz.

Michał Matyskiel ma nadzieję, że pani konserwator wie co robi. - Złote środki są dobre w polityce, ale nie w ochronie zabytków - mówi.

Nie przyjmuje też tłumaczenia starosty, że powrót do łukowych okien od strony ul. Augustowskiej może grozić naruszeniem konstrukcji. - Z tego co wiem to budynki są "trzymane" przez ściany nośne. Nie rozumiem w jaki sposób na nośność budynku wpłynęłoby więc wyjęcie cegieł, które w latach 50. zostały dołożone i zasklepiły górne części otworów okiennych? Ciekawe też, że wybicie okien z pozostałych stron nie przeszkadza konstrukcji - i to wybicie okien które były całkowicie zamurowane - a przywrócenie pierwotnej formy od frontu przeszkadza - twierdzi.

Podejrzewa, że chodzi o dorabianie ideologii do tego, że staroście niezręcznie byłoby teraz wyjmować prostokątne okna i zastępować je łukowymi. Pociągnęłoby to też dodatkowe koszty.

- A prostokątne okna zostały wstawione już 3 czerwca (czyli po oględzinach wojewódzkiej konserwator, która mówi, że w dniu oględzin nie było jeszcze zbitych tynków na ścianie od strony ul. Augustowskiej - przyp. red.), więc musiały być zamówione z wyprzedzeniem. Na pozostałych ścianach nowych okien wszak jeszcze nie wstawiono. Żałuję, że pośpiech starosty z kupnem prostokątnych okien sprawił, że najważniejsza ściana budynku nie zostanie przywrócona do pierwotnego kształtu - mówi.

Czytaj też: Krynki i Żydzi. Ślady wielowiekowej obecności

Dawid Gudel z Centrum Trzech Kultur w Suchowoli komentuje, że łukowe gzymsy nad prostokątnymi oknami to mniejsze zło niż prostokątne okna bez łukowych gzymsów, niemniej najlepiej, by oknom przywrócono pierwotny kształt.

- Okna od strony ul. Augustowskiej były ewidentnie mniejsze niż okna od pozostałych stron. Na 100 procent miały jednak łuki. Widać to chociażby na zdjęciu z 1946 roku, które można znaleźć w archiwum biblioteki suchowolskiej. W tym czasie w dawnej bożnicy mieścił się Dom Harcerza. Później budynek był wykorzystywany na salę teatralną, a następnie do bodaj 2001 roku salę gimnastyczną - mówi.

Nie sądzi też, by próba przywrócenia łuków oznaczałaby naruszenie konstrukcji budynku. - Do lat 50. ubiegłego wieku, czyli do momentu w którym zmieniono kształty okien, konstrukcja wytrzymała łukowe okna. Nie rozumiem więc, dlaczego teraz miałaby nie wytrzymać - mówi.

Centrum Trzech Kultur zawiadomiło o całej sprawie Fundację Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego w Warszawie. Ma się odnieść do problemu w przyszłym tygodniu.

Czytaj też: Maca z krwi dzieci czyli o stereotypach na temat Żydów w rozmowie z Lucy Lisowską

- Chwała staroście, że zechciał wyremontować bożnicę, jednak jeśli już się tym zajął to należy przywrócić pierwotny kształt wszystkim oknom. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że w trzech ścianach można wybić okna, a w jednej nie - komentuje przedstawicielka warszawskiej gminy żydowskiej Lucy Lisowska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna