Mam spore gospodarstwo rolne i dwa generatory dużej mocy. Radziłam sobie, ale jednocześnie widziałam, jak wielkim problemem dla moich sąsiadów jest brak prądu. Zimno w domach. Cale gospodarstwa stoją. Starsze osoby często mają tylko czajniki elektryczne. Nie mieli w ogóle ciepłej wody. Trzeba było działać - mówi Agata Kosińska z Chutkowic, inicjatorka akcji wsparcia dla energetyków borykających się z awarią prądu w gminie Drohiczyn.
Z prośbą o pomoc zwróciła się do członka rady sołeckiej, który od razu zebrał grupę ochotników i pojechali szukać przyczyny awarii na linię energetyczną. Drugi telefon, tym razem do burmistrza Drohiczyna, poskutkował organizacją pomocy ze strony gminy. Burmistrzowi udało się ściągnąć strażaków z dźwigiem. Gmina zadbała też o udrożnienie wszelkich leśnych przejazdów. Pracownicy PGE z takim wsparciem mogli szybko zlikwidować awarię.
- Mimo wielkiego zaangażowania odpowiednich służb nie zawsze udaje się usunąć utrudnienia w trybie natychmiastowym i musimy czekać. Mieszkańcy wsi Chutkowice i Chrołowice zaoferowali pomoc w wycince drzew pod linią energetyczną. Wspólnymi siłami PGE, OSP Sieniewice i mieszkańców wsi udało się przywrócić dostawy prądu. Dziękuję za wsparcie. Razem możemy więcej - podziękowały za akcję władze gminy Drohiczyn.
Prace trwały od godz. 7 rano do 16. Rozpoczęły się po trzech dobach, odkąd wystąpiła przerwa w dostawie prądu. Na akcji skorzystało kilka wsi.
- Szczęśliwie udało się naprawić awarię. Ta mobilizacja może być przykładem dla innych. Nie można tylko czekać, dzwonić co chwilę do urzędu z pytaniami kiedy będzie prąd albo z pretensjami, bo "płacę dla PGE i wymagam". To nic dziwnego, że naprawa awarii trwa, kiedy ich skala jest tak duża i dotyka wielu miejscowości. Trzeba być wyrozumiałym i czasami samemu się zorganizować - uważa Agata Kosińska. - Chutkowice mają niezwykłą społeczność, która potrafi być bardzo zgrana. Jestem dumna, że potrafiliśmy się kolejny raz zmobilizować, zamiast tylko narzekać - dodaje właścicielka gospodarstwa.
Osoby zaangażowane w wycinkę drzew pod linią energetyczną musiały oderwać się od obowiązków i odłożyć własne sprawy na bok. Przy tym nie brakowało im humoru. Gmina Drohiczyn na swoim Facebooku napisała anegdotę z akcji:
"Jeden z sołtysów mówił mi tak: W tym wszystkim złym dostrzegam pozytywy bo były do jedzenia same rarytasy, np. łosoś, sandacz i borówki amerykańskie. Dotychczas żona zawsze mówiła że zamrożone i będzie na później. Oto i czas nadszedł".
Przypomnijmy, że jeszcze w sobotę około 100 gospodarstw w Podlaskiem nie miało prądu po ostatnich intensywnych opadach śniegu. Od poniedziałku (25 stycznia) energetycy usuwają awarie w całym regionie. Służby zapewniają, że robią co w ich mocy, by zlikwidować przyczyny przerw w dostawie prądu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?