Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS Białystok. Klub z długami nie dostałby kasy, ale prezesi o nich nie wspomnieli

(mw)
Aleksander P., były już prezes AZS Białystok, przyznał, że podpisał niezgodne z prawdą oświadczenie. W śledztwie stwierdził, że zrobił to dla dobra klubu.
Aleksander P., były już prezes AZS Białystok, przyznał, że podpisał niezgodne z prawdą oświadczenie. W śledztwie stwierdził, że zrobił to dla dobra klubu. W. Oksztol
Przedstawicielom władz AZS-u grożą nawet trzy lata pozbawienia wolności.

Śledztwo, które zakończyła prokuratura, dotyczy przetargu na promocję miasta, ogłoszonego przez białostocki magistrat. Chodziło o to, by podczas imprez sportowych eksponowane było logo Wschodzący Białystok. Przetarg wygrał klub siatkarski AZS Białystok.

Jednak pół roku po podpisaniu umowy okazało się, że AZS ma poważne długi. A reprezentujący klub Aleksander P. i Sebastian H. przemilczeli wcześniej ten fakt, chcąc podpisać z miastem intratną umowę o wartości 750 tys. zł.

- Dokumenty z urzędu miejskiego, jak i przesłuchania świadków wskazywały jednoznacznie, że osoby reprezentujące AZS złożyły oświadczenie, w którym pominęły okoliczności, ujawnienie których wykluczałoby AZS z tego przetargu - tłumaczy Wojciech Zalesko, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ.

Klub miał długi wobec urzędu skarbowego i ZUS-u

Zawiadomienie do prokuratury złożył w październiku ub.r. prezydent Białegostoku. We wrześniu do magistratu dotarła bowiem informacja z urzędu skarbowego, że na dzień 22 lutego - czyli niecały miesiąc przed podpisaniem umowy - AZS posiadał zobowiązania wobec skarbówki. Potem okazało się że klub ma też długi w stosunku do ZUS-u. Potwierdzała to korespondencja między klubem a urzędem skarbowym i ZUS-em. Wynikało z niej, że władze AZS starały się o rozłożenie na raty zaległości z tytułu niezapłaconych podatków i składek na ubezpieczenie.

Prezydent Białegostoku zdecydował o odstąpieniu od umowy z klubem. Miasto zdążyło już przelać na jego konto 600 tys. zł w kilku transzach. Wypłata reszty pieniędzy została wstrzymana.

Prezesi wnoszą o umorzenie postępowania

W ocenie prokuratury, reprezentujący klub Aleksander P. i Sebastian H. złamali prawo. Wiedzieli bowiem, że długi klubu - zgodnie z przepisami ustawy o zamówieniach publicznych - automatycznie wykluczały AZS z udziału w przetargu.

W czasie przesłuchania w prokuraturze, Aleksander P., były już prezes AZS Białystok, przyznał się do podpisania oświadczenia. Wyjaśnił jednak, że zrobił to dla dobra klubu, który reprezentował.

Drugi oskarżony - Sebastian H., który nadal pełni funkcję wiceprezesa AZS-u, nie przyznał się do zarzutu. Wyjaśnił, że zgodnie z posiadaną wtedy wiedzą, AZS mógł przystąpić do przetargu.
- Obaj oskarżeni złożyli wnioski o warunkowe umorzenie postępowania wobec nich - mówi prokurator Wojciech Zalesko.

Aleksandrowi P. i Sebastianowi H. grożą trzy lata pozbawienia wolności. Ich sprawą wkrótce zajmie się Sąd Rejonowy w Białymstoku, gdzie właśnie trafił akt oskarżenia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna