Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS Białystok pokonał Farmutil Piła (wideo, zdjęcia)

Miłosz Karbowski [email protected]
Dla Lucie Muhlsteinovej nie było straconych piłek.
Dla Lucie Muhlsteinovej nie było straconych piłek. B. Maleszewska
Białystok. Jesień może być piękna. Siatkarska zaczęła się dla nas kapitalnie, bo dziewczęta z Pronaru-Zeto Astwa wywalczyły komplet punktów pokonując wicemistrzynie Polski, Farmutil Piła, 3:1.
Lucie Muhlsteinova wystawia Marlenie Mieszale

AZS pokonał wicemistrza Polski

- Przed meczem była trema, ale musi być. W czasie spotkania czułam się już jednak wspaniale - mówiła przyjmująca AZS-u Katarina Truchanova.
Sobotni, gorący wieczór w hali białostockiej "pięćdziesiątki" pokazał ile potrafi zdziałać ligowa adrenalina. Nasz zespół, choć bez kontuzjowanej Agaty Karczmarzewskiej-Pury, zagrał z wielką determinacją, która chyba związała ręce pilankom. W ich składzie pojawiły się potwierdzone w ostatniej chwili Milena Sadurek i Paulina Maj. Z trybun mecz oglądała natomiast Alena Hendzel.

Już w partii otwarcia gospodynie wygrały pierwszą bitwę nerwów. Prowadząc 23:19, straciły 5 punktów z rzędu, a jednak się podniosły. Lucie Muhlsteinova swoim serwisem załatwiła bezcenne punkty. - Farmutil to zbiór indywidualności, a naszą siłą jest zespół. I dziś to pokazaliśmy, wygraliśmy, bo bardzo tego chcieliśmy - mówił rozpromieniony trener Dariusz Luks, który podczas spotkania cieszył się, jakby sam skutecznie atakował i blokował.

Słabsze momenty były. Najgorszy - druga połowa drugiego seta. Akademiczki trochę przespały początki trzeciej (1:5) i czwartej (3:6) partii. W obu tych przypadkach straty zostały szybko odrobione. W zespole Farmutilu świetnie spisywała się na środku siatki Agnieszka Bednarek, ale gdy zawodziły przyjmujące, niewiele mogła zdziałać. W drużynie AZS-u nie było słabych punktów i ekipa Luksa praktycznie cały mecz grała w wyjściowym ustawieniu.

- Wreszcie wygrałyśmy na inaugurację. Kluczem do tego były ostra zagrywka i blok - mówiła kapitan AZS-u Joanna Szeszko. Właśnie serwis Truchanovej przesądził losy trzeciego seta. W czwartym białostoczanki już rządziły, od kiedy wyszły na prowadzenie 9:6. Był długi moment, gdy rywalki nie potrafiły skończyć ataku. Po naszej stronie najefektowniej robiły to na środku Dominika Koczorowska i na skrzydle Izabela Żebrowska. To ona zdobyła ostatni punkt, a po spotkaniu została wybrana najbardziej wartościową siatkarką meczu.

Pronar-Zeto Astwa AZS Białystok - Farmutil Piła 3:1 (26:24, 16:25, 25:22, 25:21)
Pronar-Zeto Astwa: Muhlsteinova (6 punktów), Walawender (8), Mieszała (16), Żebrowska (19), Truchanova (10), Koczorowska (10), Saad (libero) oraz Gierak, Manikowska, Kalinowska, Szeszko.
Farmutil: Sadurek-Mikołajczyk (4), Frąckowiak (6), Bednarek (15), Kosmatka (16), Teixeira (8), Kucharska (8), Maj (libero) oraz Kaczorowska (12).
Widzów: 600.
Izabela Żebrowska (atakująca Pronaru-Zeto Astwa): - To mój pierwszy tytuł MVP w karierze. Wcześniej nie miałam na to okazji, bo dwa lata siedziałam na ławce rezerwowych w Kaliszu. Bardzo wierzyłyśmy, że możemy wygrać. Słaby turniej w Mielcu nam pomógł, bo musiałyśmy się mocno skoncentrować.

Obejrzyj film:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna