Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS może liczyć tylko na siebie

Miłosz Karbowski
Nasze siatkarki, w tym Aleksandra Kruk (z prawej) i Jelena Kowalenko, mogą liczyć tylko na siebie. Wyniki innych spotkań są dla nas fatalne.
Nasze siatkarki, w tym Aleksandra Kruk (z prawej) i Jelena Kowalenko, mogą liczyć tylko na siebie. Wyniki innych spotkań są dla nas fatalne. A. Chomicz
W sobotę po raz kolejny siatkarki AZS-u Białystok przekonały się, że mogą liczyć wyłącznie na siebie. Dziś podejmą PTPS Piła.

Pozytywny scenariusz zakończenia sezonu zasadniczego nadal istnieje, ale jedno jest bezdyskusyjne: jeśli akademiczki marzą o udziale w fazie play off i uniknięciu baraży, dziś muszą pokonać pilanki (godz. 18). I to za trzy punkty. Zwycięstwo 3:2, owszem, wszystkich szans nie odbierze, ale sprawi, że staną się jedynie iluzoryczne.

Słabi leją zdobywcę Pucharu Polski

- Niezależnie od tego, jakie padają wyniki innych meczów, nie odpuszczamy. Choć wiele wskazuje na to, że zagramy w barażach, nawet gdybyśmy wygrały wszystko, co możemy - mówi atakująca AZS-u Dominika Sieradzan.

W sobotę, świeżo upieczony zdobywca Pucharu Polski, MKS Dąbrowa Górnicza uległ we Wrocławiu Gwardii 1:3. Można się było spodziewać, że po wywalczeniu trofeum, drużyna Waldemara Kawki spuści z tonu. Szkoda tylko, że sromotnie przegrywa wszystkie mecze z zespołami, z którymi AZS bezpośrednio walczy w tabeli (wcześniej na Dąbrowie po trzy punkty zdobyły Stal Mielec i PTPS Piła).

- Jestem trochę niepocieszona, że po raz kolejny, z przeciwnikiem, który jest niżej od nas w tabeli nie gramy dobrego spotkania. Zagrałyśmy dzisiaj bardzo źle zagrywką, a jest to element, który ustawia całość gry. Poza tym popełniłyśmy bardzo dużą ilość błędów własnych - powiedziała po spotkaniu we Wrocławiu kapitan MKS-u, Magdalena Śliwa.

Trener dąbrowianek, Waldemar Kawka, dodał: - Nie wiem czym jeszcze żyliśmy, ale w każdym razie, zagraliśmy słabo. Absencja niektórych zawodniczek na boisku też miała na to wpływ.

Szkoleniowiec oszczędzał swoje czołowe zawodniczki: Izabelę Żebrowską, Ivanę Plchotovą i Elżbietę Skowrońską. Gwardzistki to wykorzystały i mogą już sposobić się do gry w play off. Gdyby padł wynik odwrotny i uległyby Dąbrowie, zostałyby wciągnięte w walkę o utrzymanie do ostatniej kolejki, kiedy to pojadą do Piły.

- Szczerze powiem, bałam się o wynik we Wrocławiu, po tym, jak wcześniej MKS przegrał w Pile. Dziewczyny z Dąbrowy były w świetnej formie w Pucharze Polski. Po nim sobie chyba znów odpuściły i uległy słabszej drużynie - mówi Sieradzan.

Każdy set się liczy

Dziś warto walczyć o każdy set. Zwycięstwo 3:0 pozwoli wyprzedzić PTPS w tabeli. Wynik 3:1 jedynie na zrównanie się z tym zespołem punktami. W ostatniej kolejce PTPS podejmie wspomnianą Gwardię, a AZS pojedzie szukać punktów na parkiecie mistrzyń Polski, Muszynianki.

- Po meczu, czy przed nim, można się zastanawiać nad naszymi szansami, ale nie w jego trakcie. Wtedy patrzy się tylko do przodu. Zrobimy wszystko, by pokonać Piłę. Jeśli się uda, nie pojedziemy do Muszyny po to, by się tam poddać. Na pewno zagramy do końca, choćby chodziło tylko o zachowanie naszego dobrego imienia - dodaje Dominika Sieradzan.

Dodajmy, że miejsce w ósemce zapewniły sobie także siatkarki Budowlanych Łódź, łatwo pokonując Aluprof Bielsko-Biała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna