Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

AZS urwał punkt liderowi tabeli!

(miłk)
Neriman Ozsoy (nr 12) miała ogromne problem z blokiem AZS-u
Neriman Ozsoy (nr 12) miała ogromne problem z blokiem AZS-u W. Wojtkielewicz
AZS Białystok był bardzo bliski sensacyjnego zwycięstwa w Sopocie. Zdobył jeden punkt, który przesunął nasz zespół z 10. na 9. pozycję w tabeli.

Dwa pierwsze sety sobotniego meczu miały kompletnie nieoczekiwany przebieg. W wyrównanej partii otwarcia to sopocianki w decydujących piłkach popełniały błędy. Od stanu 20:20 zrobiło się 24:20 dla AZS-u. Seta skończyła atakiem Jelena Kowalenko.

W drugiej partii akademiczki szybciej zdobyły przewagę. Zatrzymały się dopiero przy prowadzeniu 22:17. Seria straconych punktów sprawiła, że zrobiło się tylko 23:22. Udany blok AZS-u i atak Kseni Sizowej dały jednak zwycięstwo i już - minimum - jeden, upragniony punkt.

Żeńska siatkówka potrafi zaskakiwać. Kibice Atomu najpierw przecierali oczy ze zdumienia, bo ich ulubienice, liderki tabeli, przegrywały z ostatnim dotychczas zespołem 0:2. W trzecim secie obraz meczu kompletnie się zmienił. AZS zdobył w nim... 5 punktów. Ten wynik chyba będzie jednym z niechlubnych rekordów sezonu PlusLigi Kobiet.

Nasze dziewczyny fatalnie zaczęły także czwartą partię, bo od wyniku 0:4. Zdołały się pozbierać, podjęły walkę, zbliżyły się nawet na jeden punkt (22:23). Nie udało się jednak rozstrzygnąć seta na swoją korzyść. Pozostał bój o zwycięstwo w tie-breaku i dwa punkty do tabeli.

Ostatnią partię akademiczki znów zaczęły bardzo kiepsko i musiały gonić wynik od stanu 1:4. Tym razem szybko odrobiły stratę. Po akcjach Dominiki Kuczyńskiej i Aleksandry Kruk było 6:6, a po autowym ataku Coriny Ssuschke-Voigt nawet 7:6 dla AZS-u! Sopocianki w tej partii dość często się myliły w ofensywie. AZS na moment uciekł na dwa "oczka" (11:9), by natychmiast stracić przewagę. O przerwę poprosił trener białostoczanek Władimir Wiertiełko. Dwoma skutecznymi atakami popisały się Kowalenko i Dominika Sieradzan i znów zrobiło się bardzo dobrze (13:11). Tym razem o czas poprosił trener Atomu Alessandro Chiappini. Jego podopieczne w ostatniej chwili zdołały się wyratować. Zdobyły cztery punkty z rzędu, dwa ostatnie blokami na Sinead Jack i Kowalenko. Lider tabeli wymknął się akademiczkom z garści. AZS zdobył w sumie jeden punkt awansując na 9. pozycję w tabeli, przed Stal Mielec.

Atom Trefl Sopot - AZS Białystok 3:2 (21:25, 22:25, 25:5, 25:22, 15:13)
AZS Białystok: Sieradzan, Kuczyńska, Kruk, Jack, Muhlsteinova, Kowalenko, Durajczyk (libero) oraz Łozowska, Cabajewska, Thompson.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna