Fakt jest porażający i niezaprzeczalny. Środkowa reprezentacji Białorusi wciąż pozostaje zawodniczką AZS-u, ale raczej w nim już nie zagra. Przede wszystkim dlatego, że sama tego nie chce. Za wszelką cenę pragnie występować w drużynie wicemistrzyń Polski, Farmutilu Piła.
- W kwietniu zawodniczka tylko zapytała nas, czy jesteśmy nią zainteresowani. Odpowiedzieliśmy twierdząco, bo chętnie zobaczylibyśmy ją u siebie - mówi wiceprezes Farmutilu Radosław Ciemięga. - Zachowała się wówczas lojalnie wobec swojego klubu, bo wszelkie rozmowy odłożyła na koniec sezonu.
Dwa rozwiązania
Kłopot siatkarki to obowiązujący do 2012 roku kontrakt z AZS-em. Według niej i jej przedstawicieli można go jednak rozwiązać. Są na to dwie opcje.
Pierwsza dotyczy powołania się na okres w poprzednim sezonie, gdy klub nie wypłacał pensji przez ponad 45 dni, co mogło być powodem rozwiązania umowy. Tylko, że Lena wówczas nie zgłaszała żadnych pretensji, a AZS wywiązał się z zobowiązań. Potem wypłaty były regularne. Dlatego Hendzel trudno byłoby nagle posłużyć się sytuacją sprzed roku, gdy problem już nie istnieje.
Druga opcja zwolnienia z umowy, jaką 24-letnia środkowa ma zapisaną w kontrakcie, to wpłacenie przez nią do kasy AZS-u 1/3 jej zarobków w Białymstoku. To jednak poważna kwota. Podobno jest jednak gotowa ją zapłacić.
- Zawodniczka zapewniła nas, że załatwi swoje sprawy z klubem. My nie zamierzamy nikogo kupować, tylko pozyskać wolną siatkarkę. Także nie jesteśmy nawet stroną w tej sprawie - mówi "Współczesnej" Ciemięga. - Hendzel stwierdziła, że nawet jeśli u nas nie zagra, i tak odejdzie z Białegostoku. Póki co, jesteśmy tak umówieni, że 28 lipca ma się stawić na pierwszym treningu Farmutilu i zacząć z nami przygotowania.
Zabrakło szczerej rozmowy
Dlaczego Alena została zawieszona? Otóż złamała zapis kontraktu, w którym ma zakaz prowadzenia negocjacji z innymi klubami, bez wiedzy AZS-u. Decyzję o zawieszeniu podjął zarząd, choć w rozmowie z prezesem Antonim Prokopem da się wyczuć, że zrobił to niechętnie.
- Nie wiem, co teraz Lena zamierza zrobić. To jest nasza zawodniczka, a do klubu nie wpłynęła żadna oficjalna oferta. Zawiesiliśmy ją, bo nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prowadzi rozmowy w Pile - mówi Prokop.
Wszystko może potoczyłoby się inaczej, gdyby doszło do szczerej rozmowy Hendzel z władzami klubu. Niestety, na wyznaczone spotkanie, zawodniczka się nie stawiła. Teraz sytuacja stała się tak napięta, że jej łagodne zakończenie jest coraz mniej prawdopodobne.
Ostatni transfer
Hendzel może już w Pronarze-Zeto Astwa nie zagrać. Jest to tym mniej prawdopodobne, że klub wczoraj podpisał umowę z inną środkową, Marleną Mieszałą z Muszynianki Muszyna. To prawdopodobnie ostatni transfer AZS-u.
Marlena Mieszała - nowa twarz w drużynie
Data urodzenia: 2 maja 1977. Wzrost i waga: 187 cm/70 kg. Kariera: Nike Węgrów, BKS Bielsko-Biała, Muszynianka Muszyna. Reprezentantka Polski, trzykrotna mistrzyni kraju, w tym w ostatnim sezonie z Muszynianką.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?