- Nie mógł inaczej. Jest emerytem i wie, że nikomu się nie przelewa - opowiada znajoma pana Mariana. - A w grę wchodziła duża kwota, bo 850 zł.
W środę Kalinowski poszedł po lekarstwa i na półce pod ladą zauważył zwitek banknotów. Zabrał je, a w aptece i ośrodku zdrowia wywiesił kartki ze swoim numerem telefonu. Wieczorem do drzwi pana Mariana zapukał właściciel pieniędzy. Okazało się, że realizował receptę. Nie miał drobnych, sięgnął po banknoty i je zostawił.
- To były ciężko zarobione pieniądze, bo na tirze - mówi znajoma emeryta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?