Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bandyci i chuligani zaczynają wychodzić na ulice! Zobacz, gdzie jest niebezpiecznie

Ireneusz Sewastianowicz
Bandyci i chuligani wyraźnie ożywili się z nadejściem wiosny. Tylko w ciągu ostatnich paru tygodni wielokrotnie dali znać o sobie.

Suwalczanie twierdzą, że nie czują się bezpiecznie. Policja z kolei powołuje się na sondaż, który parę miesięcy wcześniej w całej Polsce przeprowadziła specjalistyczna firma. Aż 70 proc. mieszkających nad Czarną Hańczą jego uczestników uznało, że zagrożenia są dużo mniejsze niż parę lat wcześniej.

- Nie są to chyba dane wzięte z sufitu - uważa Krzysztof Kapusta, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.

- Liczby liczbami, a mnie niedawno próbowali wyrwać torebkę pod sklepem. Narobiłam krzyku, w pobliżu było sporo ludzi i bandyci uciekli. To jak mogę czuć się bezpiecznie? - pyta emerytka, mieszkanka wieżowca przy Pułaskiego.

Może to tylko przypadkowa zbieżność zdarzeń, ale suwalczanie w ostatnim czasie byli bombardowani informacjami o zuchwałych wyczynach bandytów. Przypomnijmy kilka spektakularnych przykładów.

Mieszkańca ulicy Sejneńskiej napadło pięciu młodych ludzi, gdy wychodził z klatki schodowej. Dotkliwie go poturbowali. W rezultacie poszkodowany trafił do szpitala. Policja zatrzymała sprawców. Wszyscy byli pijani. Rekordzista miał 2,4 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu.

Za sprawą trzech niewiast niespokojnie upłynęła wielkanocna niedziela. Panie, w wieku 17-19 lat, w biały dzień z własnych pięści i nóg zrobiły użytek w Parku im. Konstytucji 3 Maja.

Nie spodobały się im dwie siedzące na ławce piętnastolatki, więc postanowiły im wymierzyć "sprawiedliwość". Napastniczki trafiły do aresztu. Były niemal kompletnie pijane.

Nieprzyjemne zdarzenie zaledwie przed tygodniem, spotkało 71-letniego suwalczanina na ulicy Kościuszki. Niemal w samo południe został zaatakowany i przewrócony na chodnik. Zanim przechodnie zdążyli zareagować, bandyta opróżnił mu kieszenie. Poszkodowany, jak się później okazało, znał sprawcę z widzenia. Policja nie miała większych problemów z ujęciem przestępcy. Odnalazł się on w pobliskiej melinie, gdzie właśnie przepijał zdobycz.

Pierwsza niedziela maja i kolejny rozbój. Suwalczanin wieczorem wracał od znajomych. Napadnięto go, gdy koło ulicy Noniewicza przechodził kładką przez Czarną Hańczę. Został dotkliwie pobity, lecz o własnych siłach dotarł do domu i powiadomił policję. Sprawców udało się zatrzymać. Jak się okazało, potrzebowali pieniędzy, ale zdołali zrabować jedynie telefon komórkowy.

- Jeśli co parę dni dzieją się takie informacje, to czy można czuć się bezpiecznie? - pytają suwalczanie. - Najlepiej byłoby siedzieć w domu, ale przecież trzeba chodzić do pracy czy po zakupy.

Niezmiennie od lat za najbardziej niebezpieczną okolicę w Suwałkach uchodzi ulica Kościuszki i jej przyległości. Takiego zdania w naszej sondzie było 40 proc. ankietowanych. Dalej uplasowały się Osiedle II i ul. A.W. Kowalskiego. Wymieniano też Witosa, Putry, Andersa, Pułaskiego, Nowomiejską, Świerkową i Franciszkańską.

- Trochę są to mity, które pokutują od lat. Zwłaszcza, jeśli chodzi o Kościuszki i jej sąsiedztwo - uważa Krzysztof Kapusta. - Rzeczywiście, kiedyś tak było.
Przypomina, że na Kościuszki wyburzono już większość slumsów, które zamieszkiwał tzw. element. Ich lokatorzy, jeśli nie zapili się na śmierć, bo tak często się zdarzało i jeśli nie przebywają obecnie za kratami, w dokumentach mają już nowe adresy.

Poza tym, Kościuszki jest chyba najbardziej monitorowaną ulicą w Suwałkach. O kamery zadbało nie tylko miasto, lecz swoimi obiektywami dysponują również mieszczące się tutaj banki. Nawet najgłupszy przestępca wie, że jego wyczyny mogą być zarejestrowane na taśmie.

Zdaniem K. Kapusty, nie ma lepszych i gorszych dzielnic. Rozboje i pobicia zdarzają się wszędzie.
- Rządzi tym raczej przypadek - przekonuje. - Jedyna zauważalna prawidłowość polega na tym, że ofiary w wielu przypadkach są nietrzeźwe, więc łatwiejsze do "upolowania". Oczywiście, nie polecam samotnych spacerów w nocy koło czynnych całą dobę sklepów z alkoholem. Tam można popaść w tarapaty.

Suwalczanie niedawno nie kryli swego oburzenia bijatykami wyrostków przy ulicach Kowalskiego i Paca. W starciach brały udział, uzbrojone w kije, całe bandy, które siały postrach wśród przechodniów. Policja bagatelizowała te incydenty, ale chyba nie do końca, bo obecnie radiowozy pojawiają się tam znacznie częściej niż kiedyś.
Na mapie zagrożeń do czołówki wyraźnie zmierza ul. Franciszkańska, gdzie mieszkają teraz przesiedleni ze slumsów przy Kościuszki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna